MUSA ÇAXARXAN CZACHOROWSKI
***
Tak, to był ten czas i to samo miejsce.
Stary Poeta stał nieopodal parkowego stawu,
lekko pochylony, wpatrzony w ziemię.
Z daleka wyglądał na omszały pieniek,
z bliska na człowieka nieobecnego duchem,
czekającego jeden Bóg wie na co,
może na jakiś głos, na przykład z głębi siebie
albo z głębi ziemi, w którą się tak wpatrywał.
Poruszał ustami i przekrzywiał głowę,
potrząsał nią na boki, potem z góry na dół
i znowu na boki. Wzdychał. Ciężko, żałośnie,
jakby szukał wyjścia z tej swojej nieobecności,
z tego bezruchu wody w parkowym stawie.
Unosił przy tym dłonie, bezradnie, daremnie.
Zapewne wszystko było już wyjaśnione,
dopowiedziane, ustalone i nie pozostało nic
do dodania. Ani przez niego, ani przez ziemię,
ani przez kogokolwiek innego na świecie
i to go dręczyło, to kazało mu tak wzdychać,
bo chciał czegoś jeszcze, czegoś mu brakowało.
Mistrzu, odezwałem się. Mistrzu, powtórzyłem,
to przecież niemożliwe. Co stanie się z Różą,
kto ją obroni, kto ożywi pamięć i wiarę? Mistrzu…
Kolejny raz pójdziemy na rzeź, zapatrzeni w siebie,
słodko uśmiechnięci ludożercy, którzy przejedli
własne odkupienie i zmartwychwstanie?
Popękały nam usta od ciągłego bełkotania
o wszystkim dla wszystkich i niczym dla nikogo.
Prawda i kłamstwo, prawo i bezprawie,
wiara i niewiara, kobieta i mężczyzna,
białe i czarne: pojęciom odjęto nazwy, pojęciom
nadano nazwy, nic już do niczego nie pasuje,
a przecież ciemność nie jest równa światłu,
zło nie jest równe dobru. Jak cokolwiek ocalić,
gdy stępił się obozowy nożyk, wygładził,
gdy zamieniliśmy godność na paradne piórka?
Gdzie się podział nauczyciel, gdzie zgubił się mentor?
Mistrzu… Co będzie z Różą, co będzie z cierniem,
który się w nas rozrasta… Mistrzu…
Puste jest miejsce nad brzegiem stawu,
Stary Poeta milczy…
VI 2002/VI 2020
***
Stęskniły się nasze oczy za twoją zielenią,
za twoim bezustannym falowaniem, trawo, o trawo!
Nasze nogi spragnione są twojego dotyku,
nasze konie przebierają niecierpliwie kopytami,
nasze owce rozglądają się za pożywnymi kępami,
a nasze kobiety szykują już nowe, piękne stroje
i nowe pieśni, aby cię powitać, trawo, o trawo!
Wypatrujemy dnia, gdy zwiniemy duszne, ciemne jurty,
złożymy na wysokie wozy i opuścimy zimowe siedliska.
Znowu będziemy przemierzali twoją przestrzeń,
zapatrzeni w słońce wędrujące po błękitnym niebie,
zanurzeni w jego dobroczynne ciepło, połączeni
całymi sobą ze stepem, który karmimy swoimi ciałami.
Trawo, o trawo!
***
Ponad pięćdziesiąt lat temu pani od polskiego
oznajmiła ze smutkiem w głosie: wczoraj
umarł poeta, Julian Przyboś.
Opuściła głowę, westchnęła kilka razy,
jakby usiłowała sobie przypomnieć
któryś z jego wierszy i nie mogła.
Klasa zamilkła, jeszcze nie w pełni świadoma
znaczenia śmierci i poezji. Coś w nas,
przynajmniej w niektórych, miało dopiero
się rozwinąć. Wiedzieliśmy, o kogo chodzi,
znaliśmy go przecież ze stron podręcznika,
uczyliśmy się tych strof na pamięć,
wywołani do odpowiedzi dość nieudolnie
staraliśmy się wyjaśnić, co naszym zdaniem
autor chciał powiedzieć. A teraz odszedł
i te wszystkie słowa stanęły nam przed oczami.
Szukaliśmy w nich ukrytego przesłania,
jakiegoś zaklęcia, które nagle rozbłyśnie.
Może nawet część z nas je znalazła,
bo światła znaczeń wciąż zapalają się i gasną.
Minęło ponad pół wieku, zmarło tylu poetów.
Ich wiersze przepływają we mnie bezustannie,
za czym się więc rozglądam, kogo opłakuję…
7 października 2022
***
Lubię patrzeć w twoje zmiennobarwne oczy
smakują pewnie jak poranne gwiazdy
z nieodkrytej jeszcze przez nikogo galaktyki
albo raczej masz przejrzyste oczy sokoła
pełne minionych wieków wiatru oraz światła
czujne na każdy oddech powietrza
podnosisz powieki i otwiera się kraina z bajki
że tylko zapomnieć o Bożym świecie
zanurzyć się w nią i iść iść przed siebie
ale się boję że mnie zaprowadzisz
do pustych zimnych przestrzeni
w których zgasną moje ostatnie złudzenia
spłyną czarnymi chropowatymi kamykami
i porozrywają tętnice czarnymi kwiatami
kim wówczas się stanę?
czy zdołam jeszcze cokolwiek ocalić
w sobie poza sobą i gdzie wtedy odlecę?
co będzie z moimi własnymi oczami
dokąd mnie poniosą gdy wszystko się wypali?
może się rozsypie krucha równowaga bieli
i na zawsze zostanę w ciemności?
Widziałem to we śnie
***
Otworzyłam oczy i byłam jak martwa
w czasie poza czasem w ciele poza ciałem sama
sama w sobie zamknięta samej sobie obca
zapatrzona w swego pożądania zatrzaśnięte wnętrze
z krwią daremnie krążącą w osłabionych mięśniach
taką mnie zastałaś wystygłą czekaniem
że nie poczułam już nawet twojego oddechu
i wszystko się we mnie nagle pokruszyło całe połamało
pragnęłam i nienawidziłam marzyłam i porzucałam
skowycząc z bólu wyrywałam ci serce
aby zaszyć je z powrotem wewnątrz własnych żeber
kąsałam niczym wściekła twoje wytęsknione dłonie
podsuwałam się z rozpaczą pod twe poranione usta
poznałaś moje tchnienie okaleczyłam ci wszystko
nie ma już niczego co mogłabyś mi oddać
Boże jestem przecież taka przeraźliwie samotna
popatrz tyle we mnie blizn tylko rana na ranie
wciąż je rozdrapuję wraz z twoim imieniem
moje włosy na próżno w ciemności wołają
przyjdź zostań na wieczność razem zapłoniemy
przecież jestem cała jedynie twoja
Ocal mnie przede mną
Musa Çaxarxan Czachorowski (ur. w 1953 r.) — dziennikarz, poeta, prozaik, tłumacz, wydawca. Redaktor naczelny kwartalnika „Przegląd Tatarski”, redaktor prowadzący „Rocznika Tatarów Polskich”. Rzecznik prasowy Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, przedstawiciel MZR w RP na Dolny Śląsk. Autor kilkunastu zbiorów poetyckich, tłumaczeń bajek tatarskich oraz licznych publikacji związanych z tematyką tatarską i muzułmańską, w tym przekładu Koranu (2018, 2020, 2021). Wiersze oraz opowiadania publikował m.in. w czasopismach: „Akcent”, „AlTaBaş” (Niemcy), „Autograf”, „Format Literacki”, „Idel” (Tatarstan), „Kazan Utları” (Tatarstan), „Kultura”, „Lietuvos totoriai” (Litwa), „Magyar Napló” (Węgry), „Mädäni Jomğa” (Tatarstan), „Odra”, „Poezja”, „Prowincja”, „Tatar Dünyası” (Tatarstan) i „Vár Ucca Műhely” (Węgry).
aktualności o e-eleWatorze aktualny numer archiwum spotkania media autorzy e-eleWatora bibliografia
wydawca kontakt polityka prywatności copyright © 2023 – 2024 e-eleWator . all rights reserved
copyright © 2023 – 2024 e-eleWator
all rights reserved