Skip to content

KRZYSZTOF T. RAPCIA

Czerwony [fragment]

Od zawsze byłem pechowcem. Wiem, tak się mówi, chociaż jakoś trudno wskazać konkretny moment życia, gdy los powiedział mi pierwszy raz — ależ ja cię, łajzo, nie lubię. Teraz jednak tak się właśnie czuję. Wiecie, co gadają o takich nieborakach jak ja? Naprawdę nie? Pewnie słyszeliście, ale już wyleciało wam z głowy. Gość jest tak pechowy, że nawet palec w dupie złamie. To o mnie. Ktoś, kto wymyślił ten tekst, musiał mnie znać. Nie widzę innej możliwości. Tak myślałem kiedyś, tym bardziej wierzę w to teraz.

Mam dużo czasu na myślenie. O życiu, pechu i złym lichu, co zawsze mnie prześladowało. Znowu powiedziałem: zawsze? Kurde, nie wiem, jak inaczej to ująć. Na pewno wszystko, co złe, zaczęło się wcześnie. Nawet wiem kiedy. Nie pamiętam, ale wiem, jak to się zaczęło. Mama kiedyś mi opowiedziała. Jako zabawną dykteryjkę. Kurde, zabawną! Wiecie, co się stało? Oczywiście, że nie, ale już wam mówię.

Mamusia wzięła mnie na spacer w wózku. Jej zwyczajowa trasa przecinała tory kolejowe. Spokojnie, nie będzie aż tak tragicznie. Zatrzymaliśmy się w pewnej chwili, bo szlaban był opuszczony i czekaliśmy na przejazd pociągu. To znaczy ona czekała. Ja byłem zajęty tym, czym zazwyczaj są zajęci faceci w tak młodym wieku. Waliłem kupę, spałem, ciągnąłem z butli albo darłem japę i płakałem. Dziwne. Jeśliby się zastanowić, to dalej tak żyję. No może oprócz tego płaczu, chociaż teraz, kiedy tak wspominam, to już nie jestem pewien. Czasu mam dużo, jak już mówiłem. Mamusia zawsze powtarzała, że jak facet ma za dużo czasu, to mu odpierdala. No nie takich słów używała. Nie ona. Chyba by ze wstydu się spaliła. Co? Odbiegłem od tematu? No jasne, kurwa. Tylko czasu… dobra, nieważne. Na czym skończyłem?

Czekamy sobie z mamą, aż podniosą szlaban. Ona z tyłu, spryciula. Ja w awangardzie, blisko torów. Jak mówię, że blisko, to naprawdę blisko. Pociąg przejechał, szlaban się uniósł, a ja razem z nim. Poważnie. Mówiłem, że blisko. Szlaban zaczepił jakoś o mój wózek i nim rodzicielka moja się zorientowała, jej skarb, promyczek życia i oczko w głowie, już odlatywał wysoko, niczym Hermaszewski. Ona w płacz, ludzie w krzyk. Dzieciak — ja znaczy się — już niemal wypadał z wózka, kiedy kilku dziarskich facetów opanowało sytuację i przerwało mój lot nie wiadomo dokąd. Och, moja mama kochała takie akcje. Być w centrum uwagi. Potrzebować pomocy silnych męskich dłoni. Takie dziwne myśli przychodzą mi do głowy. Może specjalnie blisko wózek zatrzymała? Nie przypadkiem się zaczepił? Mówiłem, że głupie te moje myśli. Czasu mam za dużo. Po prostu.

Jak to w ogóle jest z tym czasem? Czemu mam go za dużo? Można powiedzieć, że z własnej głupoty. Może jednak z tego pecha? Zapytacie, co w tym złego, że dysponuję czasem na rozmyślania? Nic. Prawie nic. Wiecie, jak mówią; prawie robi wielką różnicę? Kurde, ale piwa bym się napił. Od kiedy tu tkwię? Gdzie? A żebym to ja wiedział. W tej mgle mało co widać. Tylko biały dym i czerwień. I ten żelazisty zapach… W każdym razie mgła otumania, a ból, krew i nóż tkwiący w bebechach nie pozwalają się skupić. Zresztą, nieważne gdzie, ważne dlaczego. Przez tego mojego odwiecznego pecha właśnie.

Zaczęło się tak: siedzieliśmy jak zwykle otoczeni dymem papierosowym…

 

ww. opowiadanie bierze udział w konkursie czytelników na najlepsze opowiadanie „grozy miejskiej”, które ma zostać opublikowane w książce City 7. Antologia polskich opowiadań grozy (2025)

Krzysztof T. Rapcia (ur. w 1972 r. we Wrocławiu) — laureat konkursów literackich: „Marek Hłasko — mistrz krótkiej formy”, „Racibórz prozą zaczarowany” i Konkursu Literackiego im. Jana Pocka. Publikował na stronach Miejskiej i Powiatowej Biblioteki w Raciborzu i Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Poznaniu. Mieszka w Wołominie.

aktualności     o e-eleWatorze     aktualny numer     archiwum     spotkania     media     autorzy e-eleWatora     bibliografia     

wydawca     kontakt     polityka prywatności     copyright © 2023 – 2024 e-eleWator . all rights reserved

zachodniopomorski miesięcznik literacki e-eleWator

copyright © 2023 – 2024 e-eleWator
all rights reserved

Skip to content