Skip to content

DOMINIK ŻYBURTOWICZ

Latarnia morska

czy to już koniec?
wszystko się wydaje płynne

doszedłem tam
gdzie trwa bajka

woda
woda

samochody płyną
bezustannie

jak krew pijaka

ale jest
światło

ten wiersz

2012

 

Sekundant

Dlaczego patrzę na zegarek zawsze
o godzinie 11:11?

14:14
               15:15

Dlaczego czas
przyciąga tu,
a nie tam?

Kto puka do drzwi?

I:

hej

hej

hej!

— nawołuje.

2014

 

Jesteś bardzo starą duszą

Jesteś bardzo starą duszą
— mówiła. Wiedziałem,
wiedziałem! Potwierdzenie
w śnie też nadeszło. Świt.
Dworzec.

Za twarzami — łuny.

2016

 

Z zabandażowaną głową

Od kiedy biorę antydepresanty, jedynie w snach
pękają we mnie oceany. Po prostu
płaczę
na widok rzeczy, przy których na jawie
nie zadrżałaby mi nawet powieka. Podświadomość:
miejsce, gdzie gromadzi się przytłumione. Muzeum
rzeczy wypartych, w którym nagle budzę się sam,
w środku nocy, rycząc do trumiennych portretów
jak czubek, albo zalewam się krwią, jakbym się pocił (wszystko
przez to pocenie i lęk, lęk i pocenie). Od kiedy biorę
antydepresanty, dni mijają jak zaszyte
w higienicznej wacie, którą przykładam
do rany. Wiem, nadejdzie dzień,
kiedy zrzucę bandaże, odstawię
odstawię — ale najpierw:

1. Odzyskać rodzinę.

2. Pospłacać długi
                                         (ze stu
                                         tysięcy zostało mi pięć).

3. Wytrzymać w trzeźwości tak długo, aż zmienię
stare nawyki, codzienność, życie.

 

Siła chmur

od kiedy żyję jeszcze nie widziałem
żeby tak się zachowywały chmury
tam nad dachem wieżowca
w którym pracują terapeuci uzależnień

właśnie Joanna
(alkoholiczka lat 23)
otworzyła się w końcu przed grupą
wyrzucając z siebie mnóstwo ciemnej energii

Piotr (narkoman lat 40)
poszedł za ciosem i urządził taką spowiedź
że popłakał się nawet zatwardziały Zbych (hazardzista lat 58)

tymczasem za oknem
kilka chmur
zamiast płynąć
                          jak inne
                                        z wiatrem na północ
stają tworzą koło

i łączą się w wielki
cumulus-serculus

rozmawiamy nasze słowa
odbiją się w podniebnych lustrach
podniebne lustra oczyszczają świat
świat oddycha na nowo

od kiedy żyję jeszcze nie widziałem
żeby tak się zachowywały chmury
tam nad dachem wieżowca
w którym pracują terapeuci uzależnień

w dole przechodnie
pokazują obłoki
wieczorem wrzucą na YouTube film:
„nadprzyrodzone zjawisko pogodowe
nad ulicą Monte Cassino”

nie wiedzą pojęcia nie mają
że tu na oddziale
od lat działa krąg bardzo silnych mocy
drogi otwierają się w ludziach jak powietrzne oceany
ich przestrzenie zmieniają się w oczach i to są cuda

Dominik Żyburtowicz (ur. w 1983 r. w Drawsku Pomorskim) — poeta. Mieszka w Kołobrzegu. Publikował m.in. w: „Akcencie”, „eleWatorze”, „Frazie”, „Kwartalniku Artystycznym”, „Odrze”, „Twórczości”, „Tyglu Kultury”, „Wyspie”. Tłumaczony na język angielski, ukraiński i włoski. Wydał tomy wierszy: Żaglowce (2015), Spaceboy (2017), Klucze uniwersalne (2019), Remedorium (2019), Przez sen i gwiazdę (2021), Terapia Jana Bukowskiego. 37 wierszy o trzeźwieniu (2022). Prowadzi kanał na YouTubie: „Hermes, pies i ciężarówka”. Obecnie jeździ ciężarówką po Europie.

aktualności     o e-eleWatorze     aktualny numer     archiwum     spotkania     media     autorzy e-eleWatora     bibliografia     

wydawca     kontakt     polityka prywatności     copyright © 2023 – 2024 e-eleWator . all rights reserved

zachodniopomorski miesięcznik literacki e-eleWator

copyright © 2023 – 2024 e-eleWator
all rights reserved

Skip to content