GRAŻYNA OBRĄPALSKA
Epoka samochodowa
W roku 1900 po drogach amerykańskich jeździło 8000 samochodów, a wybrukowanych dróg było około 200 kilometrów.
W 1902 roku jadącemu samochodowi z tyłu towarzyszyła bryczka. Na wypadek awarii, które zdarzały się często. Prezydentowi Theodore’owi Rooseveltowi gratulowano odwagi za jazdę samochodem.
Jak wszystkie wynalazki, także ten na początku spotykał się ze sceptycyzmem i wrogością. Duchowni potępiali „chorobę automobilową” jako zagrożenie dla moralności i zasad religijnych. W stanie Tennessee prawo wymagało podania w miejscowej gazecie z tygodniowym wyprzedzeniem informacji o intencji wyruszenia na samochodową przejażdżkę własnym samochodem.
Swój pierwszy samochód, wywołujący wiele negatywnych emocji, Henry Ford musiał parkować przy latarni, zabezpieczając go grubym łańcuchem przed ciekawskimi i chętnymi do spróbowania przejażdżki.
Niepokoje trwały, bo Amerykanie kochali swoje konie i bryczki. Konkurencją dla nich była również rozwijająca się sieć połączeń kolejowych oraz liczne kanały, umożliwiające komunikację drogą wodną.
Podobno głośne lokomotywy zakłócały spokój krów na pastwiskach, kury przestawały znosić jajka, dym z lokomotyw zanieczyszczał powietrze, przyczyniając się do niszczenia populacji ptaków i zatruwania jarzyn. Prorokowano, że mieszkańcy farm o słabszych nerwach będą kończyć w zakładach dla psychicznie chorych.
Wypowiadali się lekarze, porównujący uzależnienie od jazdy samochodowej do nałogu alkoholowego, twierdzący, że ludzki mózg nie jest sensorycznie przygotowany na szybkość reakcji, jakie kierowca prowadzący z dużą prędkością samochód musi podejmować. Straszono negatywnym wpływem na środowisko wyziewów benzyny, kapiącego oleju, trudnych do oczyszczenia baterii samochodowych, hałasu. Zamożniejsi twierdzili, że tylko parweniusze jeżdżą samochodami. Ale powrotu nie było.
Martwiono się o zmniejszenie populacji koni w rozwijających się miastach. Ale zwyciężył inny argument, zdrowotny. Mniej koni oznaczało mniejszą populację much roznoszących zakaźne choroby.
Już w roku 1910 w katalogu Searsa pojawiło się pięć atrakcyjnych modeli samochodów, które gwarantowały pokonanie wysokich wzgórz. W błocie i śniegu. Jednak ich sprzedaż skończyła się już około 1915 roku. Zwyczajnie — brakowało rozwiniętej infrastruktury. W katalogach proponowanowano wyłącznie akcesoria, takie jak opony i ubrania dla kierowców, szczególnie dam, z włączeniem woalek ochraniających twarz. Były też gogle, na wypadek, gdyby dama chciała ochraniać także oczy przed wszechobecnym kurzem. Podręczniki etykiety wskazywały, jak powinien zachowywać się kierowca, z której strony samochodowych drzwi powinien stać, pomagając wsiadającej do samochodu damie, jak powinien pozdrawiać mijanych na drodze kierowców.
Dwadzieścia lat później samochody poruszały się już z szybkością około 100 km na godzinę.
W latach 30. XX wieku jeździło po amerykańskich drogach 25 milionów samochodów. Populacja USA wynosiła w 1930 roku 123 miliony, czyli już co piąty obywatel posiadał samochód. Przemysł samochodowy stał się wiodącym mechanizmem napędzającym gospodarkę. Niezbędne były stacje benzynowe, warsztaty naprawy, sklepy z częściami i akcesoriami samochodowymi. W największym stopniu zmieniła Stany Zjednoczone mobilność.
Grażyna Obrąpalska (Grażyna Martenka-Obrąpalska, ur. w 1950 r. w Szczecinie) – poetka, prozaiczka, krytyczka literacka. Przez trzy ostatnie lata życia Jarosława Iwaszkiewicza zajmowała się jego literackim archiwum. Mieszkała w Warszawie, Nowym Jorku, Atenas (Kostaryka); obecnie mieszka w Miami i w Warszawie. Wydała powieść Nowa czerwona sukienka (2006), prozę Przystanek Kostaryka (2013) oraz tomy wierszy: Za dużo języków (2009), Z podróży (2013), Podróże w pamięć (2017), Zanim pogubią się litery (2023).
aktualności o e-eleWatorze aktualny numer archiwum spotkania media autorzy e-eleWatora bibliografia
wydawca kontakt polityka prywatności copyright © 2023 – 2025 e-eleWator . all rights reserved

copyright © 2023 – 2025 e-eleWator
all rights reserved