MACIEJ PRAMIK
Poproszę trochę barszczyku i zaświadczenie
Siedzę przy stole i — machając nogami — próbuję jeść barszcz. Kopniaki z prawej sukcesywnie wymierzane przez istotę mniej więcej przypominającą humanoida po raz kolejny mi to uniemożliwiają. Na wszystkich bogów greckiego panteonu, moi rodzice naprawdę powinni poprzestać na jednym dziecku. Rzucam spojrzenie mojej rodzicielce, zajmującej miejsce po lewej. Nie reaguje, jest zajęta upuszczaniem łyżki pełnej buraków z fasolą na piękny biały obrus. Z rogu stołu dochodzi histeryczny śmiech, wysoka blondynka drwi z mej matuli, nazywając ją drewnem.
Zanim inwektywy opuszczą jej grdykę, sama łokciem rozlewa kompot. Siedzący przy oknie starszy mężczyzna w spodniach zaprasowanych w kant, będący jej dziadkiem, dla mnie noszący tytuł „pra”, korzysta z chwili zamieszania i płynnym ruchem zawija z jej talerza najlepsze kąski. Po jego prawicy starsza kobiecina przepowiada młodszemu ze swoich wnuków przeszłość, a ten stara się słuchać, co dwójka jego identycznych dzieci próbuje uniemożliwić. Może to i lepiej, przepowiednie stulatki bywają przerażająco trafne. Pomiot diabelskich lędźwi po mojej prawej daje mi chwilę spokoju, jego sterburta jest atakowana przez kuzynostwo w postaci hiperaktywnej dziewczynki o owocowym imieniu, będącej córką mężczyzny siedzącego naprzeciwko młodszego syna mojej mamy. Korzystam z chwilowego zawieszenia broni i staram się zwrócić uwagę mego taty. Bez szans, jest zajęty pojedynkiem na łamanie V przykazania z bratem mojej matki, będącym jednocześnie moim chrzestnym. W lewym narożniku mamy ogon karpia tak duży, że Rosja ma wobec niego roszczenia terytorialne. W prawym stoi dumnie porcja galarety rozmiarów uprawniających ją do posiadania peselu. Po obu stronach oponenta mego rodu zasiadają dwaj jeźdźcy apokalipsy. Muszą zawsze być od siebie rozdzieleni, zanik odległości grozi eskalacją niepohamowanej przemocy werbalnej bądź też nie. Są jak ogień i więcej ognia. Starsze z nich uporczywie patrzy w telefon, młodsze wszędzie, tylko nie przed siebie. Poddaję się. Próbuję barszczu. Smakuje śliwkami. Vis-à-vis nestora rodziny siedzi przyszły nestor rodziny wraz z żoną. Momentalnie domyślam się, że to on stoi za dodaniem owoców do wytrawnej zupy. Jest akurat zajęty tonięciem w rozpaczy, gdyż wcześniej mój brat przekonał go, że jego dziewczyna nazywa się Amadeusz. Jego małżonka patrzy na niego z niemym rozbawieniem. Jest jedynym spokojnym elementem tego odcinka Doktora Who. Próbuję skupić się na jedzeniu. Siostra bliźniaczek zaczepia młodszego siostrzeńca mojego chrzestnego. Wnuczka dziadka córki mojej babci nabija się z upuszczonego przez świekra szwagra brata mojej mamy kubeczka z octem. Barszcz w moich ustach smakuje śliwkami. Czuję, że zaczynają boleć mnie neurony. Młodsza z sióstr córki wnuka teścia dziadka zaczyna płakać. Uspokaja ją sojusz bratowej córki siostry babci oraz ciocia dzieląca z moim chrzestnym dziadków, ale nie rodziców. Biorę wdech. Powietrze łaskocze mnie w nozdrza. Jakie były te techniki na skupienie? Siostra matki kuzynki szwagra mojego taty zaczyna burzliwą dyskusję z zięciem dziadka ojca trzech moich kuzynek. Brat wnuka ojca siostry brata mojej mamy zaczyna mnie kopać. Czuję, jak mój płat czołowy zmienia się w plaster bakłażana. Siedząca naprzeciwko matki wnuka córki żony teścia mojego dziadka bratowa kobiety będącej kuzynką mojego wujka po kądzieli chwali wigilijną rybę. Nie dziwię jej się. Siwy mężczyzna będący wnukiem ojca teścia cioci jej męża naprawdę potrafi robić karpia. Biorę łyk zupy. Dalej smakuje śliwkami. Następną wigilię spędzam w pokoju bez klamek.
powyższy tekst powstał podczas warsztatów prozatorskich z małych form narracyjnych, na studiach pisarskich pierwszego roku na Wydziale Humanistycznym US, prowadzonych przez Tomasza Majzela
Maciej Pramik (ur. w 2001 r. w Białogardzie) — student studiów pisarskich na Uniwersytecie Szczecińskim. Z zamiłowania żeglarz, fantasta, kucharz i pisarz.
aktualności o e-eleWatorze aktualny numer archiwum spotkania media autorzy e-eleWatora bibliografia
wydawca kontakt polityka prywatności copyright © 2023 – 2025 e-eleWator . all rights reserved

copyright © 2023 – 2025 e-eleWator
all rights reserved