Skip to content

MICHAŁ BORKOWSKI

1. człowieku, który nienawidzisz Świata

nigdy nie zaznasz, jaką rozkoszą jest mieć
Świat przed oczami, Nim żyć, wprost i pod stopą
czuć tętno żywiołów eksplozje ziaren rwących
się do jasności

ty, który mitrężysz święty czas na warczenie,
rozpruwanie słów nieufnością do żywego,
w akcie rozgoryczenia stawiasz zaciekły opór
ciśnieniu serca

w imię szczęścia — hałasu słabości
podtrzymywanej przy życiu gaskonady
celów, sensów, prawd, norm, wartości,
ponadziemskich wykrętów

spójrz, oto dzieło ocalenia,
potężny więżący horyzonty zamek na piasku,
zbudowany z najtwardszej niewdzięczności
twój prywatny schron;

czekasz na cud „aż śmierć dopiero tę torturę skończy
skoro oglądasz miłość bez miłości”[1].
Walcz sobie o niebo, ale gdzie indziej.

 

2. pasuję do twojego objęcia

szmaragdowych alei
wijących się nocami
rozwścieczonymi w zygzaki
na chybił trafił fikania Losu
„wśród wypoczętych łez poranka”[2]
nie ma wyjścia chce
ach jak bardzo chce się!
aż trudno w to uwierzyć

jesteś ostatnim człowiekiem
widzącym we mnie króla
podnoszącego sobie samemu
koronę zachwytu Światem
moje landy niezwyciężone
przypilnowane jak oko w głowie
wertepy części zamienne
stu milionów ojczyzn

śnię o nocy
potężnego podziwu
w porę nie do poznania
o oczach kobiety pracującej
|na której barkach dźwigających
posłałem moje tak

idącą jak krew z nosa
bezdrożną nagłą noc
z odkrytymi zamiarami
zaułków tak wyciemniałych w sercu
które miały się nigdy nie pokazać
bez najmniejszego trudu
gdy widać jak na dłoni
kto jest kto

 

3. marzenie sylwestrowe

czuję się podbudowany
jak wiele zależy od współczynnika Giniego w moim życiu
Cipresino zamarynowane przez babunię wysypują się z misy
śledzi dorad po grecku już nie mam gdzie trzymać
jagody kamczackie na specjalne zamówienie
przyniósł mi w zębach zimą kurier razem z białym pejzażem
czego chcieć więcej lecę na sanki

robię przegląd tegorocznych wygłupów
zero chorób wenerycznych zero zbańczonych
ani razu nie doprowadziłem do sytuacji że kobieta
sama z siebie chciała opuścić moje chambers
świadczy to że mój majątek zaczyna mówić
sam za siebie nie muszę nadrabiać filozofią

wychylam szampana o którym poeci mogą pomarzyć
i skrytykować z pozycji „zgubnej materii
która ma fatalne skutki duchowe i oślepia”
a ja kocham pieniące się bąbelki — im droższy
z wyższej półki champagne fantastique
tym są mniejsze i ulatują w niebyt jak sprawnie
przeze mnie zmarnowane jajeczkowanie

próbuję zastanowić się przez chwilę nad losem
potrzebujących ale bardzo szybko mnie ten temat nudzi
przelałem sto koła na hospicjum niech się odpiżdżą
przynajmniej na jakiś czas i przestaną wysyłać
te błagalne podziękowania w pakiecie ze zdrowaśkami
bo dorysuję ich świętej matce wąsa i wyślę poleconym

ja potrzebuję dziś pięknie zastawionych srebrnych tac
potrzebuję by wpadła na godzinę prostytutka Amber
bo ona wie że spotkania mężczyzn z kobietami
dłuższe niż godzinne to jest strata czasu
który mógłbym poświecić np. na naukę greki
albo przestudiowanie trendów na rynku zbytu

a później przyjdzie moja dziewczyna
bo prostytutka jej nie cierpi nie akceptuje nie chce widzieć
mówi że jest tępą wariatką Szwabką i zależy jej tylko na widoku
z mojego apartamentu z którego widać na rzece
babrzące się jak rivanol na ranie światełka wysokościowców

sam nie wiem czy dobrze robię
dlatego kupiłem sobie strój à la fartuch Marii Skłodowskiej Curie
która od pasa w dół ma nogi robota kuchennego
i ma tatuaż na czole „I wish I was born man”

Franziska po niemiecku mówi że to raczej głupie niż śmieszne
kiedyś była mężczyzną ale nie obchodzi mnie jej zdanie
rozkazywanie w łóżku to jednak coś innego
wielka szeregowa doktorantka kulturoznawstwa
Kunsthochschule für Medien w Köln
i się jej wydaje że jak mówię do niej „mała Stasi”
to robię z niej znowu Gustava

ale pomimo wad jest dobra w te klocki
czuć że pozostało w niej coś z porządnego faceta
wrażliwość i stanowczość w przytakiwaniu
gdyby nie znajomość ze mną nie powąchałaby rzadkich
wydań książek które zdobią moją biblioteczkę
dzięki którym pisze te swoje „wypracowania” dla osłów
niesprofilowane bezpłciowe wywody
o „zasadniczej niesprzeczności religii i nauki”
pożal się Boże Zeusie a wg. mnie niepostrzeżenie
to tylko mieszają jej w głowie.

 

4.[3]

kiedy rodzi się gwiazda w kosmosie
myślę że nie ma wielkiej zmiany
pamiętam jak leciałem samolotem
gdy zauważyłem że pojawił się nagle żółty kleks
daleko na ciemnoniebieskim nocnym niebie
(i nie był to zmiażdżony odwłok owada
bo było już zbyt wysoko)
wyobraziłem sobie że to rodząca się gwiazda
ale nic nie poczułem nawet muśnięcia
nie byłem zupełnie pod wrażeniem

i choć wiem to wydarzenie
pewnie zmienia masę układów
o których nie mam zielonego pojęcia
że ta plamka to tak naprawdę wielkie nowe słońce
to nie poczułem że to coś szczególnego
może okazałoby się że to jest
jedyny nowy układ słoneczny gdzie
człowiek znajdzie planetę do życia
ale w ogóle mnie to nie interesuje

nie wzruszyłem się
że ta gwiazda kiedyś zniknie
a mnie już dawno nie będzie
nie da się zebrać materiału DNA
może w tajemniczy sposób
jestem złączony z jej światłem
jeśli zauważyłem ją jako pierwszy
i jest to gwiazda mi przypisana
może jest na niej napisana
dokładna data mojej śmierci
dlatego spokojnie mogę
odwrócić od niej wzrok

 

[1] Fragment wiersza Co może znaczyć miłość bez miłości, Gianni Belfiore, przeł. Tomasz Polak.

[2] T. Peiper, Wśród, fragment.

[3] Litość to echo modlitwy zamkniętego przed Światem klasztoru.

Michał Borkowski (ur. w 1987 r. w Gnieźnie) — poeta, filozof, informatyk, hobbystycznie rysownik. Obecnie doktorant filozofii. Mieszka naprzemiennie w Poznaniu i Dublinie. W latach 2018-2022 pracownik Ambasady Polskiej w Dublinie. Od 2022 roku inżynier ds. technicznych w amerykańskiej firmie IT. Publikował m.in. w: „Helikopterze”, „Polu” i „Wydawnictwie J”. Autor artykułów naukowych, m.in.: Uniwersalizm na wojnie z twórczością (2023), Ekskluzywizm doświadczenia artystycznego (2023), Meandry miłosnej normalizacji (2024) Nieprzewidywalność jako źródło cierpień (2024). Opublikował rozdziały filozoficzne w książkach: Denaturalisation as a consequence of egalitarianism — interpreting forms of equality in the philosophy of Friedrich Nietzsche (2022), Nieśmiały duch platonizmu — Heideggerowskie wskrzeszanie prawdy (2023). Wydał tomy poetyckie: Wielkopoliska (2017), Dublinopolis (2020), halo halo (2022).

aktualności     o e-eleWatorze     aktualny numer     archiwum     spotkania     media     autorzy e-eleWatora     bibliografia     

wydawca     kontakt     polityka prywatności     copyright © 2023 – 2025 e-eleWator . all rights reserved

zachodniopomorski miesięcznik literacki e-eleWator

copyright © 2023 – 2025 e-eleWator
all rights reserved

Przejdź do treści