Skip to content

EUGENIUSZ TKACZYSZYN-DYCKI

Większe i mniejsze żywoty polskie. 15

 

SKUZA WOJCIECH (1908-1942). Po raz ostatni, chyba po raz ostatni, zasiadam do wenezuelskich wierszy Wandy Rekowskiej (Poezje II). Przyrzekam skupić się na relacji łagiernika Tadeusza Kochanowicza (W Komi i gdzie indziej), to skądinąd nadzwyczajne świadectwo. W przypadku Kochanowicza obcujemy z pierwszorzędną opowieścią: „W Połtawie poznałem trzech ludzi, którzy w Polsce bądź należeli do KPP, bądź z nią sympatyzowali. Jednym z nich był pisarz i poeta ludowy, Wojciech Skuza. Do KPP, o ile mi wiadomo, formalnie nie należał, ale jej idee były mu bliskie. Aresztowany został we Lwowie w styczniu 1940 r. W więzieniu, wyraźnie zniechęcony do komunizmu, zdradzał daleko posunięty pesymizm. Podobny pesymizm przejawiał były członek KPP, robotnik nazwiskiem Wojtas. Trzeci wreszcie, również były członek KPP. Żyd, kuśnierz, był człowiekiem ogromnie oczytanym i o wysokim poziomie inteligencji. Prowadzone z nim rozmowy o literaturze sprawiały mi wielką przyjemność” (więzienie w Połtawie, I-IV 1941).
O Wojciechu Skuzie znajduję w słowniku całkiem bałamutną informację: „W czasie II wojny światowej wywieziony w głąb ZSRR; amnestiowany w 1940 (…)”.
Kochanowicz „w połowie kwietnia 1941 r.” trafił do więzienia w Charkowie. Spotkał tam kolejnego polskiego poetę, lecz o tym spotkaniu napiszę przy następnej okazji.
[10 XII 2024]

 

SOBCZYŃSKA (ur. około 1880 roku). Sybiracy Sadowscy i Kossowscy. Co poeta może zrobić dla sybiraków Rymaszewskich, którzy także znaleźli się w rejonie krasnokutskim? Polegam na relacji Lidii Łużyńskiej, lubię czerpać z jej wspomnień: „Nasza rodzina składała się z 10 osób, ale dokwaterowano nam jeszcze p. Sobczyńską (…), żonę komendanta policji z Wiszniowa. Jej męża aresztowano i nie miała od niego żadnej wiadomości. Pani Sobczyńska była świetnym pedagogiem. Przylgnęła do nas i dla mnie była jak matka. Ja z kolei, jak mogłam, starałam się jej pomagać. Nigdy nie pozwoliłam jej nosić wody lub mleć na żarnach. (…) W naszym domu było jako tako. Byli mężczyźni. A jak było w domach, w których były tylko kobiety i dzieci, w dodatku bez stosownej odzieży (…)”.
Zesłanka Sobczyńska przylgnęła do Łużyńskich w grudniu 1940 roku, najpewniej została wywieziona w tym samym czasie (13 IV 1940). Bardzo mnie niniejsza opowieść podniosła na duchu, ufam, że nauczycielka Sobczyńska, trzymając się Łużyńskich, wróciła do kraju w czerwcu 1946 roku: „Można było zmieniać miejsce zamieszkania. Postanowiliśmy wyjechać z tego strasznego stepu chociaż do rejonu, do Kujbyszewa (obecnie Krasnokutsk), położonego nad Irtyszem. (…) Kiedy ładowaliśmy się na wozy, ciężarówką z Pawłodaru przyjechał do nas brat męża. Radość rodziców była ogromna. On zaś wyglądał jak kościotrup” (VIII 1941).
[20 XII 2024]

 

SZEPTUNOWSCY. Konopnicka w łagrze. Przepraszam za skrót, ale fragment wspomnień Henryka Libicha wszystko wyjaśnia: „W 1954 roku zorganizowano w łagrze bibliotekę. Znajdowała się tam — przegapiona przez cenzurę, a może rozmyślnie przez kogoś podrzucona — książka Marii Konopnickiej pt. Pan Balcer w Brazylii. Książka ta nie była wypuszczana z rąk polskich więźniów. Trudno było ją dostać, bo każdy niechętnie się z nią rozstawał. Czytając ją nie wyobrażałem sobie, że może być piękniejsza książka”.
Henryk Libich powiada, że książka „nie była wypuszczana z rąk polskich więźniów”, najprawdopodobniej więc po Konopnicką sięgnął również łagiernik Szeptunowski: „w pierwszy dzień Świąt, zaraz po pracy, spotkaliśmy się w baraku u Józka Szeptunowskiego. Bractwo rozlokowało się między narami i z wielkim rozrzewnieniem zaczęło śpiewać polskie kolędy. (…) Staraliśmy się w tym dniu rozmawiać wyłącznie po polsku, choć przychodziło nam to z wielkim trudem. Dziesięć lat łagru zrobiło swoje” (25 XII 1953).
[4 XII 2024]

 

SZTROM BENIAMIN (1882-1941). Riwa Blianer i Chaja Linder, Izaak Hejfiec i Chaja Herzog („żona właściciela restauracji w Tarnopolu”), Chaim Rak i Abram Rużeński (Różański). To sybiracy, o których staram się pamiętać.
Zaniedbałem relację Józefa Rozewicza (1930-2023), deportowanego „wraz z rodziną do Maryjskiej Autonomicznej Republiki w północnej Rosji”, spodziewam się, iż ze wspomnień Rozewicza wynotuję garść zesłańczych nazwisk: „Wieczorem 29 czerwca zauważyliśmy, że niedaleko naszego mieszkania, na ulicę Łąckiego, gdzie znajdowała się siedziba NKWD, zajeżdżały wozy konne i ustawiały się jeden za drugim. Kolejka tych wozów ciągnęła się przez ulicę Chrzanowskiej i dalej w dół ulicą Sykstuską. Wozy przyjeżdżające na Sykstuską mogliśmy obserwować z naszego balkonu. Widzieliśmy, że przygotowują się tej nocy wywózki” (Lwów, 29 VI 1940).
Adwokat Welfeld i Szochetowa, Aszerowie i Zalcmanowie. Wszystkich ich spotkamy w długim lwowskim transporcie: „30 czerwca 1940 roku we wczesnych godzinach rannych zostaliśmy dowiezieni pod eskortą NKWD-ystów na stację towarową w pobliżu dworca głównego. Tam czekał pociąg złożony z ponad 40 bydlęcych wagonów towarowych”.
Nigdzie nie wypatrzyłem trzech książek zesłańca Aleksandra Wierbila (1931-2024), może dlatego, iż Wierbil opublikował je w Czarnkowie. Wymieńmy chociażby Syberyjską odyseję (Czarnków 2003).
[4 XI 2024]

 

ŚWIRSKI ALEKSANDER. Dziś również nie zasiadłem do wierszy. Czytam o sybirakach Sutkowskich i Świrskich, którzy zresztą zmarli na zesłaniu. Wyobrażam sobie, że my, poeci, musimy zabezpieczyć ich imiona, ocalić Narancickich i Zdzichawskich od zapomnienia.
Z relacji Jana Popowskiego („rolnik agronom, osadnik wojskowy”) chciałbym wynotować jeszcze jeden fragment: „Każdy z nas myślał o tym, że został wywieziony z Polski do Rosji na zagładę, gdyż przy takich warunkach głodowych najtwardsze bydlę nie wytrzymałoby, a nie szlachetny człowiek polski”.
Przede mną relacja Kazimierza Łojki, deportowanego do wołogodzkiej obłasti (10 II 1940), więc pewnie poezję trzeba odłożyć do jutra: „Znam dużo dzieci, które zmarły na posiołku: Teresa Dubicka (lat 9), Kozakiewicz (lat 13), Rożko (dwoje dzieci). Dosyć, że do 20 trupów było w ciągu dwóch lat w czasie mojego pobytu na posiołku. Zaznaczam, że dzieci dużo umarło śmiercią głodową i ludzi starych (…)”.
Intryguje mnie łagiernik Edward Polak, opublikował on m.in. Los Polaka w latach 1936-1956 (Świdnica 1992), ale to książka poza moim zasięgiem.
[23 X 2023]

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki (ur. w 1962 r. w Wólce Krowickiej k. Lubaczowa) — poeta. Laureat Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny (1991), Nagrody Literackiej im. Barbary Sadowskiej (1994), Nagrody Niemiecko-Polskich Dni Literatury w Dreźnie (1998), Hubert Burda Preis (2007), Nagrody Literackiej Gdynia (2006, 2009), Nagrody Literackiej NIKE (2009), Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2012, 2020), Nagrody Miasta Münster (2021). Wydał tomy wierszy: Nenia i inne wiersze (1990), Peregrynarz (1992), Młodzieniec o wzorowych obyczajach (1994), Liber mortuorum (1997), Kamień pełen pokarmu. Księga wierszy z lat 1987-1999 (1999, wyd. słoweńskie 2005), Przewodnik dla bezdomnych niezależnie od miejsca zamieszkania (2000, 2003), Daleko stąd zostawiłem swoje dawne i niedawne ciało (2003), Przyczynek do nauki o nieistnieniu (2003), Dzieje rodzin polskich (2005, wyd. austriackie 2012), Poezja jako miejsce na ziemi (2006), Piosenka o zależnościach i uzależnieniach (2008, 2009, 2018, wyd. czeskie 2018, wyd. litewskie 2020), Rzeczywiste i nierzeczywiste staje się jednym ciałem. 111 wierszy (2009, wyd. serbskie 2018), Oddam wiersze w dobre ręce (2010), Imię i znamię (2011), Podaj dalej (2012), 10 wierszy na wszelki wypadek (2012, w: Krzysztof Hoffmann Dubitatio. O poezji Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego), Antologia (2013), Kochanka Norwida (2014, 2023), Tumor linguae (Wiedeń 2015), Jasnowidzenie (2015, w: Grzegorz Tomicki Po obu stronach lustra. O poezji Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego), Nie dam ci siebie w żadnej postaci (2016), To ciało mogło być moje (2017), My się chyba znamy. 111 wierszy (2018), Dwie główne rzeki (2019), Gdyby ktoś o mnie pytał (2020), Ciało wiersza (2021), Przeszłość zagarnia swoje piękne dzieci (2025) oraz tom prozy Zaplecze (2002). Wybory wierszy ukazały się m.in. w języku angielskim, bułgarskim, czeskim, hiszpańskim, litewskim, niemieckim, serbskim, słoweńskim, ukraińskim i włoskim.

aktualności     o e-eleWatorze     aktualny numer     archiwum     spotkania     media     autorzy e-eleWatora     bibliografia     

wydawca     kontakt     polityka prywatności     copyright © 2023 – 2025 e-eleWator . all rights reserved

zachodniopomorski miesięcznik literacki e-eleWator

copyright © 2023 – 2025 e-eleWator
all rights reserved

Przejdź do treści