PAWEŁ MARKIEWICZ
Jesień w sercu. Poemat
Jeżeli masz jesień w sercu, błogiej duszy,
gwiazda zaranna wróży deszcz wspomnień tutaj.
Blaski i cienie — bytem ontologicznym.
Jestem ciekaw twych ścieżek, wzruszeń etycznych.
Jeżeli serce kruszy lody wspomnienia,
serce staje się pełne czaru czy tchnienia.
Iskry jakby z tęczy, cudna wieczna barwa.
Lecą z ognikiem ku wieczności — jak tratwa,
po morzu istnienia albo zapomnienia,
jak nimfa pijana mą szlachetną rosą.
Jesień w sercu jest też nieuchwytną zorzą.
Jesień poprowadzona przed Hadesu tron.
Na skrzydłach Apolla błyszczy ognista broń.
Sny jutra — zauroczoną melancholią.
Bądź wieczności zaczarowaną ambrozją.
Hej! Jutrzenko, tyś jak gwiazda romantyczna.
Bądź rajem poetów, szumiącym jak wierzba.
Jutrzenka jutra, a zapomniane wczoraj.
Dzisiejsza chwila ma cierniową koronę.
Jesienne dęby zrodziły też żołędzie.
Marynarz wieczności zaklina fantazję.
Na skrzydłach ballad ponad Hadesu krajem,
sęp prosi o różanego soku czarę.
Jesień marzy o sercu, wiecznej łzy bytach,
o cudownych twych wzruszeniach znad księżyca.
W krainie tęczy tyś tak uduchowiona.
Żadnymi człeka cudami nie zmierzona.
Jesienny wiatr niesie laur — Zeusa wieczność.
Stare drzewa wróżą szkarłatną szlachetność.
Omszałe pomniki, prastare cmentarze,
wichry i jesienne zapomniane zorze.
W jesiennym listku mieszka odwieczny bóg-duch.
Bardziej namiętny niż pra-liryczny król Olch.
Odwieczna jesień i wiekuiste wiatry.
Uwielbiam ich druidyczne błogie pieśni.
Na epikurejskim weselu tańczy elf.
Platona jaskinię zwilża jesienny deszcz.
Stoicy oraz sceptycy czczą godnie blask.
Ja uwielbiam marzycielskość mistrza z zórz, z gwiazd.
Joński filozof wielbi natchnienie fiołka.
Przyroda szuka czułego dusz wytchnienia.
Ofiaruję jesienią druidom ołtarz.
Cmentarzysko słowiańskie ma dziś muzy twarz.
Muza jesienna potrafi tęsknić czule
niczym mumia w muzeum na twej obczyźnie.
Na srebrnym niebie, pokrytym gwiazdą Kanta,
ja widzę dziś karmazynowego ducha.
Jeżeli masz jesień w sercu — tym co kocha.
Otwierają się wnet dziś magiczne wrota.
Wejdź w mój świat-mit pełen spełnionej poezji.
Tam, gdzie poranna gwiazda lśni, zarży się, tli.
Jeśli zaś epikurejczyk da ci pierścień,
daj dla pustelnika — ten, co zwie się jesień.
Jesienny nastrój to nie tylko fantazja.
To też nawoływanie i pieśni kruka,
który wie co i gdzie w mgle cmentarza szukać.
Wróblu zauroczony tajemnicą dnia!
Spijasz deszcz jesienny jak nektar kolibra.
Muza wierszy jest napełniona ambrozją.
Uwielbiam jej ogród, zwany dumną gwiazdą.
Na rumaku podziwiać chcę świat Nietzschego.
Obłoki nocy i tchnienie szlachetnego.
Chcę być przewodnikiem muzy doskonałej,
woźnicą przez światy fantazji przeczystej.
Ku gwiazdom prowadzi tylko jedna droga
nad obłokiem z marzeń — lśni natomiast tęcza.
Alpheus i Arethusa kochają też gaj.
Warchlaki przyszły na świat, na polanie — tam.
Zakochaną w Atenie sowę niesie się.
Warchlak Artemidy na polanie siedzi — też.
Tęsknota. Oda pindaryjska
Ty — taka marzycielka zrodzona z dionizyjskich od
jak delikatny dzień w Twoich wiatrach — zaczarowane motyle
jak Złote Runo — oczarowane w mojej łagodnej fantazji
wzniosły raj utracony jest więc odnaleziony i tak senny
Ty lotosowy motylu — ponad wulkanami
z zaczarowaniem skrzydeł unieśmiertelnionym w czasach
chcę być taki jak Ty i wiecznie wdzięczne oczy
mnogość uczuć lśni w krainach delikatnych mitów
Byłbym wspaniały i piękny jak jakieś duchy
będę marzył o miękkich mglistych żałobnych porankach
tęsknię za delikatnością może sennej rosy
amarantowa lecz złota muzo powiedziałaś mi: Chodźmy!
najdroższy motylu Twoja krew jest jak ambrozja
Twoja dusza zdaje się być pięknym światłem eudajmonii
Twój delikatny ogród jest przy gwieździe porannej tak księżycowy
Twoje myśli są olśniewającym blaskiem księżyca zbudzonym z fantazji
Tęsknię zimą za wiecznymi uczuciami Horacego
stworzonymi zrodzonymi wiosną z pieśni Owidiusza
zamierzam udać się do Pytii — świątyni latem
nimfa staje się dla Artemidy muzą jesienią
Paweł Markiewicz (ur. w 1983 r.) — poeta, pisarz, marzyciel i filozof. Absolwent UW na kierunku prawo i PWSZ w Białej Podlaskiej na kierunku filologia niemiecka z geografią. Mieszka w Bielsku Podlaskim. Wiersze publikował w „Pro Libris”. Wydał tomy wierszy: Cudowne ślady melancholii (2013), W blasku słońca i księżyca (2014), Wiosenne marzenia (2015).
aktualności o e-eleWatorze aktualny numer archiwum spotkania media autorzy e-eleWatora bibliografia
wydawca kontakt polityka prywatności copyright © 2023 – 2025 e-eleWator . all rights reserved

copyright © 2023 – 2025 e-eleWator
all rights reserved