Powrót szatana

Szatan odrodził się w zadziwiającej postaci.

Pewnego wieczoru Putin obudził się w środku nocy i ujrzał gorejące czerwone ślepia.

Nie zdążył nawet krzyknąć, gdy zapaliła się lampka nocna.

Tym, który nacisnął włącznik, był jego pies.

Ślepia nadal się jarzyły.

Putin z niedowierzaniem przetarł oczy.

— Słuchaj uważnie — rzekł pies, a Putin pobladł. — Jam jest szatan!

— To mi się śni…

— Nie śpisz.

— Ale, że w psie?

Pies westchnął ciężko.

— Bóg to po angielsku God, a pies to dog. Teraz rozumiesz?

Putin kiwnął głową.

— A teraz słuchaj i nie przerywaj. Rozpętasz trzecią wojnę światową, zaczniesz od ataku na Ukrainę…

— Dzię…

— Nie dziękuj, Belzebubie.