MIRKA SZYCHOWIAK
Niewidoczne
Żałoba nie jest widoczna, nie zachodzę czernią,
nie chowam się po kątach. Zdarza się, że płaczę,
ale przestali mnie nachodzić i pytać dlaczego.
Milczę uparcie od dawna, może się zmęczyli.
Wiem, temat jest rozgryzany. Chcą zrozumieć,
czemu nadal ukrywam w sobie tyle demonów.
Podejrzewają, że to stan przejściowy i chętnie
mi pomogą, ale trzeba się przed nimi otworzyć.
Rozlana we mnie smoła ich nie dotyczy, to moja
nieuleczalna strata; nieodrobione lekcje bez szans,
że się kiedyś oczyszczę, bo nic jeszcze nie umarło
we mnie na tyle, żeby odetchnąć z ulgą, zapomnieć.
I nie umrze.
Czegoś
Tego się przecież nie widzi od razu, nie patrzy
sobie pod nogi; o nic się nie potykasz, ale wciąż
szukasz i powtarzasz: muszę do czegoś powrócić.
Powrotów przybywa z wiekiem. Gdzieś kiedyś
podobno — było tyle rzeczy do kochania. Może
tylko tak się wydaje — łaskawa niepamięć umie
wyprzeć z życia czarne chmury — stąd tęsknota
za szczęściem, które dzisiaj rozlazło się biedne
jak stara koszula. Lepiej to wreszcie pozszywaj
i nie szukaj niczego, bo już nawet nie wiesz, czego.
Nie mogę
Nie mogę stąd odejść. Jeśli pójdę w drugą stronę,
pan tu zostanie. Nic nie możemy dla siebie zrobić,
więc siądźmy tylko pod tym drzewem, pogadajmy,
to nas nie zwiąże. Wymarzona sytuacja dla kobiety,
która składa się z kleksów, skreśleń, pustych stron
i śladów po wyrwanych kartkach. I d e a l n i e.
Z drugiej strony jednak
co to za pokręcony życiorys? Jak do tego doszło,
że teraz muszę spowiadać się przed jakimś obcym
dziadem?
Schody
Brudna, cuchnąca klatka schodowa. Tutaj
urodziłam się kiedyś. Nic się nie zmieniło,
ale dziś nawet nie potrafię być wzruszona,
że tu przyszłam po wielu latach. Wszędzie
narzygane, śmierdzi szczochami i wódką,
reklamówki pełne śmieci, rozbite butelki.
Kiedy cię tak złamało, Lesiu kochany?
Siedzą skuleni na betonowych schodach.
Ona przytula się do niego i zapina cienką,
brudną kurtkę. Oboje trzęsą się nie tylko
z zimna. Spieczone usta, niedomyte twarze,
w oczach nałóg. Biedny, obdarty prymus
i mistrzyni szkoły w biegu na dwieście.
Dzięki tobie podciągnęłam się z chemii.
Ludzie z bloku podrzucają im jedzenie.
Mówią mi, że szanują Lesia, bo to dobry
człowiek jest, tylko życie odstawiło go
na boczny tor i wtedy zaczął się sypać.
Przestał nawet mówić, ale czasem cicho
zawodzi i kiwa się jak dziecko z bidula.
Taki żal, że chyba nie da się nic z tym zrobić.
Psie Pole
kamieniowi przy Krzywoustego 334
Urodziłam się na polu bitwy, gdzie
dziewięć wieków z hakiem do tyłu
dzielny Bolesław rozwalił Henryka
i jego żołnierzy. Na dowód, że tak
było, postawiono tam wielki głaz.
Patrzyłam na niego codziennie
z okna mojego pokoju. Dumna.
Psiak był dzielnicą mało szanowaną,
— znajomi mieszkali we Wrocławiu,
my na Psim Polu. Normalnie wsiury.
Ten kamień ratował honor, był nasz
i nikt takiego nie miał. Pozwalaliśmy
łaskawie ludziom robić pamiątkowe
zdjęcia, a nawet posiedzieć na ławce.
Nauczyłam się tej bitwy na pamięć
jak pacierza. Psiak nabrał blasku
— stał się ważniejszy, niż jakiś tam
Wrocław, ale któregoś dnia chudy
naukowiec z tytułami postanowił,
że j e d n a k naszej bitwy nie było.
Przekreślił ją bez skrupułów, ale
ta bitwa ukryta w naszej pamięci
do dzisiaj ma się całkiem dobrze.
Dopóki ktoś nie udowodni, że nic
się nie zdarzyło pod moim oknem,
żaden wsiur z Psiaka nie uzna tej
samowolki.
wiersze pochodzą z przygotowywanego tomu poetyckiego Poza zasięgiem
Mirka Szychowiak (ur. w 1956 r.) — poetka. Finalistka X edycji OKP im. Jacka Bierezina (2004), wyróżniona w II edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego Złoty Środek Poezji za książkę Człap story (2006), laureatka Grand Prix XV OKP Malowanie Słowem (2010), nominowana do Nagrody Literackiej Nike za tom Jeszcze się tu pokręcę (2011), do nagrody głównej XI Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania (2015), do Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej za tom Uwaga, obiekt monitorowany (2021). Mieszka w Księżycach. Publikowała m.in. w: „Arkadii”, „Arteriach”, „Cegle”, „Dyskursie”, „Nowej Okolicy Poetów”, „Obrzeżach”, „Odrze”, „Szafie”, „Trumlu” i „Undergrunt”. Tłumaczona na: angielski, portugalski, rosyjski, rumuński, ukraiński i włoski. Wydała tomy poetyckie: Człap story (2005), Jeszcze się tu pokręcę (2010), Proszę nie płakać (2010), Gustaw znikąd (2015), Jakie to życie jest krępujące (2016), Trzeci migdał (2018), Uwaga, obiekt monitorowany (2020), Kup mi las (2021).
aktualności o e-eleWatorze aktualny numer archiwum spotkania media autorzy e-eleWatora bibliografia
wydawca kontakt polityka prywatności copyright © 2023 – 2024 e-eleWator . all rights reserved
copyright © 2023 – 2024 e-eleWator
all rights reserved