Skip to content
e-eleWator zachodniopomorski miesięcznik literacki

LUDWIK FILIP CZECH

Dobry dzień

dzisiaj jest dobry dzień
żeby usiąść przed sklepem
otworzyć puszkę
i wygrzać się w słońcu

w brukowcu
znany jasnowidz
raz w tygodniu
wróży
wojnę

na zdjęciu
obraca w palcach
łysą głowę
jak kryształową
kulę

widzi
żołnierzy
ruiny
krew

dziecięcy latawiec
szybujący w ogniu

ale dzisiaj niedziela
gazety nie wychodzą

przed sklepem
młoda kasjerka
z Ukrainy
pali
papierosa

piękna
jak
pokój

31.07.2023

 

Prosta historia z widokiem

w dobrych czasach
kiedy pisząc w łóżku
skończyłem nowy wiersz
dzwoniłem do Sebastiana
żeby się nim pochwalić

Sebastian pracował wtedy
w domu bogatego człowieka
i odlewał w jego piwnicy
ze srebra
serduszka i krzyżyki

kiedy wiersz mu się podobał
a nie było właściciela
zapraszał mnie i wpuszczał
przez garaż

czasami popiliśmy
a wtedy oprowadzał mnie
po całym domu

piętro
po
piętrze

kilka lat później
kiedy się powiesił
przypomniałem sobie
na jego pogrzebie
że jeden z pokoi
wyjątkowo mu się podobał

ten z widokiem
na szpaler przydrożnych drzew
za którymi rozlane po horyzont morze
raz skrzyło się błękitem
raz gasło

9.10.2023

 

Głowa

wychodząc wczoraj ze sklepu
nie zabrałem głowy

zapakowałem
kalafior
mleko
drożdżówkę

o własnej głowie
zapomniałem

zostawiłem ją
przy kasie
albo w koszyku

na ulicy
nagle
poczułem
jak mi dobrze
jak lekko

jaki jestem
bez niej
szczęśliwy

i uciekłem

żeby nikt
nie wybiegł
nie dogonił
nie oddał

21.09.2023

 

Obcy

od kilku tygodni
planujemy z Gosią
podróż tramwajem

rozsiądziemy się wygodnie
a jak się nam już znudzą
widoki za oknem
i zgłodniejemy
wyciągniemy z plecaka
termos z herbatą
jaja na twardo
chleb
sól

chcemy być
prowincjuszami
uchodźcami
bezdomnymi

obcymi
w wielkim mieście

poczuć na sobie
te spojrzenia

1.02.2023

 

Słoń w windzie

wsiadłem wczoraj do windy
z płaczącym synem sąsiada
któremu pękło jabłuszko

dawniej
gdy spadł pierwszy śnieg
zjeżdżało się z górki
na sankach

dzisiaj zjeżdża się
na jabłuszku

plastikowym korytku
w kształcie owocu

sanki były drewniane
można je było naprawić

jabłuszko jest kruche jak listek
i naprawić się nie da

stałem więc obok chłopca
który wracał do domu
z pękniętym jabłuszkiem
i sercem

bałem się
bo nasza winda
ma udźwig 500 kg
a sama jego rozpacz
ważyła tyle
co słoń

30.11.2023

Ludwik Filip Czech (ur. w 1959 r.) — poeta, redaktor. Mieszka w Gdańsku-Oliwie. Od 1982 roku związany z Gdańskim Towarzystwem Przyjaciół Sztuki, od roku 2021 współpracuje z miesięcznikiem „Wobec”. Pisze recenzje do bydgoskiego „Akantu”. Laureat Konkursu Czerwonej Róży (1997) oraz Konkursu Literackiego Miasta Gdańska im. Bolesława Faca (2004). Wydał tomy: Mgły i zapachy (1993), Wyrąb (2000), Mimikra (2003), Gorzkie wakacje (2004), Ślimak i panna (2007), Tabu (2010), Porządki (2019), Więcej (2022).

aktualności     o e-eleWatorze     aktualny numer     archiwum     spotkania     media     autorzy e-eleWatora     bibliografia     

wydawca     kontakt     polityka prywatności     copyright © 2023 – 2024 e-eleWator . all rights reserved

zachodniopomorski miesięcznik literacki e-eleWator

copyright © 2023 – 2024 e-eleWator
all rights reserved

Skip to content