Skip to content
e-eleWator zachodniopomorski miesięcznik literacki

MIROSŁAWA PIASKOWSKA-MAJZEL

Zakładki 2

Jarkowi Usowiczowi

Planowałeś wyjście do kina. Ustaliłeś dzień, zmieniałeś godzinę. Przygotowywałeś nowe projekty, ślęczałeś nad ich opisem, zamyśliwałeś ich oryginalność i atrakcyjność, bo przecież nie robiłeś tego dla siebie. Odpowiadałeś na zapotrzebowania innych. Nie mogłeś zmierzyć ludzkich potrzeb i oczekiwań w stosunku do ciebie. One narastały, piętrzyły się tak, że zacząłeś gubić czas. Odmierzałeś czyny, zapisywałeś w kalendarzu sprawy zakończone.

Tej nocy, której nie było ci dane przespać, siedziałeś w fotelu przed komputerem. Poza tobą nikt nie wie, co się stało. A może i ty nie wiesz? Tak się zatrzymałeś w tym fotelu, tak odetchnąłeś ciężko lub z ulgą. Ciężko, bo może kolejne zadanie nie zostało zakończone, z ulgą, bo może coś się wreszcie skończyło.

Tej nocy, której nie było ci dane przespać, cisza wirowała w pokoju, upominała się o siebie w tobie. Za wiele rozmów prowadziłeś przed nocą, za wiele zakrętów pokonałeś, za wiele… Za wiele wszystkiego.

Cisza się zbuntowała. Zaznaczyła swoją obecność twoją nieobecnością na zawsze.

12 listopada 2023

Kupiłam mieszkanie. Weszłam do czyjegoś świata, w którym jeszcze czuć oddechy byłych właścicieli. Słychać szuranie stóp, parzenie herbaty, może raczej kawy. Dźwięczą poranne przyzwyczajenia – nie moje.

Na podłogę spada szklanka. Tłucze się, to raczej oczywiste. Po tym nic nieznaczącym wydarzeniu nie zostaje nawet ślad. Szukam go, przyglądając się każdemu wgłębieniu, zarysowaniu. Nic. A przecież wtedy mogło zdarzyć się wszystko. Ktoś mógł wreszcie krzyknąć, tupnąć nogą. Powiedzieć, że ma dość i opuścić mieszkanie. Nie odnajduję losów byłych właścicieli w ich przystanku życia. Dopowiadam sobie, że coś było, coś mogło się zdarzyć, bo przecież musiało się zdarzyć, skoro ktoś tutaj mieszkał. I miał swoje do powiedzenia, przemilczenia, przeżycia, ukrycia.

Jest sen, jest rzeczywistość, jesteś ty, jestem ja. W ogóle jesteśmy. Jeśli znamy znaczenia słów, potrafimy oddzielić / rozróżnić to, co należy do snu, rzeczywistości, do ciebie i do mnie, do nas.

Zwykle zabieram słowa ze sobą, dokądkolwiek wyruszam. Nie zawsze jednak potrafię odpowiednie słowa przypisać odpowiedniemu przeżyciu. Tak się gmatwa nieurodzaj znaczeń z zaskakującym życiem.

Granice są… W nas. Docieramy na skraj rzeki, której nie umiemy przepłynąć. Stoimy nad jej brzegiem i nie wiemy, co dalej. Można szukać płycizn, zwężeń, ale czy wiemy o tym? Czy chcemy wiedzieć, że da się pokonać coś, co pozornie wydaje się niemożliwe do przekroczenia?

Jakiej odwagi trzeba, by chcieć szukać rozwiązań? Nawet jeśli znajdzie się sposób, by pokonać rzekę, trzeba wiedzieć, że przejście przez nią staje się czymś nieodwracalnym, że wszystko, co zdarzy się w trakcie drogi, trzeba będzie przyjąć. I nie będzie się można już wycofać…

Jakiej odwagi trzeba, by iść w życie? I trzeba jeszcze pamiętać, że kiedy wyruszy się w drogę, nie ma odwrotu.

Ja wiem, ty wiesz, każdy coś wie i każdy po swojemu. Ale żeby wiedzieć naprawdę, trzeba być kimś więcej niż się jest.

Tęsknota przyczaja się. Nie atakuje, zbyt jest tęsknotą, by zajmować się atakowaniem. Szura, przeciera się przez myśli, dopomina się o słowo. Nie odzywa się, nigdy się nie odzywa. Przysypia na progu drzwi, przysiada na chwilę na fotelu. Od czasu do czasu wychodzi z domu i żyje pełna i piękna, majestatyczna, jak słońce w pełni lata. Jest.

Jeśli prawda leży pośrodku, to gdzie lub w czym mam szukać tego środka?

Lubujemy się w słowach wyjętych z Platona: piękno, prawda, dobro. Lubujemy się i chcemy, by dla wszystkich były tak ważne, jak dla nas, choć sami nie wiemy, czym one są. Czujemy je, drżymy, gdy słyszymy, że komuś na nich zależy. Ufamy, że znajdziemy dla siebie zrozumienie. Pytanie: jak rozumieć coś, czego sami nie wiemy?

Chodzimy często czyimiś drogami. Gubimy się w ich sensach, nieco inaczej definiujemy wspólne lub osobne zdarzenia. Kiedy przestajemy cokolwiek rozumieć, wracamy na swoje ścieżki: znajome, utarte. Potem wracamy na czyjeś zakręty, by pojąć, czym jest dzień. Bo czymże jest dzień, jeśli nie sumą tajemniczych dróg?

Ludzie potrzebują czynów, żeby uwierzyć, że są dla kogoś ważni. A jak nazwać fakt, że myśli się o kimś nieustannie?

Żeby cokolwiek napisać, trzeba otworzyć wszystkie drzwi. Wtedy możemy rozmawiać o szczerości.

Jak wkładać naczynia do zmywarki, gdy ciebie nie ma. Jak rozglądać się po mieszkaniu, gdy nie słychać twoich kroków na klatce schodowej. Jak zaglądać do twojej szafy, gdy ciebie nie ma. Jak budzić się o świcie na chwilę przed wyjściem do pracy, jak wypić herbatę, zjeść śniadanie, gdy ciebie nie ma… Bezpowrotnie?

5 listopada 2023

Zbieram słowa, których tyle wokół mnie. Większość z nich dotyczy spraw pozbawionych sensów i może dlatego tak trudno mi powiedzieć, co dla kogoś jest ważne. Może dlatego tak trudno mi oddzielić od życiodajnych barw to, co jest ledwie chwastem.

Gdy ja cieszę się życiem, ktoś zastanawia się, czy warto żyć.

Pisanie wymaga odwagi. Można zatrzeć to, co się powiedziało. Zapisane słowa pozostają. Trzeba kataklizmu, by zniknęły, a to nie zdarza się zbyt często.

Dźwięki się nie starzeją. Krople deszczu, łzy, cisza, niezmierzone niepokoje, tęsknoty i myśli obijają się o życie, jak wczoraj.

2 listopada 2023

Jeśli chce się latać, nie wystarczy tylko spać i żyć.

1 listopada 2023

Nie spiesz się. Nic nie zobaczysz.

Nie spiesz się, bo umknie ci dziś i nawet jutro.

Czy wiesz, co znaczy oddychać głęboko?

Kiedy się nie odzywam, nie oznacza to, że nie pamiętam.

Zawirowania pozbawione kontroli rozsypują dni.

Nie ma potrzeby zmieniać się. Jest potrzeba – nieskończona – stawać się!

Nie muszę dotykać się, by wiedzieć, że jestem.

Krótko żyję, więc mniej jestem.

Kiedy rozmawiam z tobą, jestem.

Nie sypiam po nocach, bo śnię ciebie, którego chcę widzieć, gdy świeci słońce.

31 października 2023

 

I co dalej?

Robimy zakupy w sklepie. Idziemy wolno, mogę więc chyba powiedzieć: spacerujemy w sklepie. Jeden wózek, dwie osoby. Nie idziemy ramię w ramię. Ty skręcasz w prawo, ja idę w lewo, za jeden regał, potem za drugi. Gdy przystaję, by cię odnaleźć, nie wiem, w którą mam iść stronę. „Gdzie jesteś?”, myślę. I znowu idę raz w prawo, raz w lewo, w jakiś bok, może nawet na ukos. Zakłopotana, zastanawiam się, w którym miejscu się rozstaliśmy.

To wszystko niby nic. Banalne pytanie „gdzie jesteś?” nabiera znaczenia egzystencjalnego… W tak banalnych warunkach. No bo właściwie nie wiem, co dalej…

 

Za milionami okien

Lubię patrzeć w dal… Taką bezkresną. Dlatego często wychodzę z domu, by zobaczyć coś więcej niż tylko ulicę i okna innych domów. Zaglądam między drzewami w ich prześwity, wkraczam na trasy rzadko uczęszczane. Ale tak naprawdę myślę o tym, co się dzieje jeszcze dalej. No bo za moimi oknami są inne okna. Gdzieś musi być ulica i pewnie znowu okna. A potem może jakaś łąka albo park. Piękne drzewa i znowu okna. I tak mogę wędrować od ulicy, przez parki, lasy i łąki, do kolejnych okien, z których widać wojnę. Domy pozbawione domów, ulice pozbawione ulic, życie pozbawione życia.

Przydrożne koty szukają jedzenia. Psy, które straciły swoich właścicieli, chowają się w ruinach. Matki z dziećmi, starcy, ukrywają się w piwnicach i metrach. Szukają miejsc, dających złudne poczucie bezpieczeństwa. Mimo wszystko chcą żyć, choć czy to jest życie?

Tam, gdzie toczy się wojna, nie ma czasu i miejsca na takie pytania. A może właśnie jest wiele czasu i wiele miejsca? Nie wiem. Myślę o tym od dnia, gdy stanęłam przy własnym oknie i spojrzałam w inne okno…

Zobaczyłam, że ktoś na kogoś podnosi rękę… I wtedy zgasło światło.

Mirosława Piaskowska-Majzel (ur. w 1966 r. w Gryfinie) – poetka, prozaiczka, nauczycielka języka polskiego, konsultantka do spraw języka polskiego, autorka wielu książek metodycznych, redaktor naczelna „Zachodniopomorskiego Miesięcznika Oświatowego Refleksje” (2000-2005). Wydała tomy poetyckie: Portrety prowincjonalno-gminne (2002), Ulica Golgoty (2007), (Po)między (2013) oraz powieść 36 i 6 (2017).

aktualności     o e-eleWatorze     aktualny numer     archiwum     spotkania     media     autorzy e-eleWatora     bibliografia     

wydawca     kontakt     polityka prywatności     copyright © 2023 – 2024 e-eleWator . all rights reserved

zachodniopomorski miesięcznik literacki e-eleWator

copyright © 2023 – 2024 e-eleWator
all rights reserved

Skip to content