RAFAŁ GAWRON
Zawieszony
twój pociąg wraca
przez kilkadziesiąt kilometrów
żegnasz obraz któremu
jeszcze niedawno robiłeś zdjęcie
tkwisz w zawieszeniu
jak ten który zaraz wyskoczy
ludzi przybywa a przecież
skąd przybyłeś nie było nikogo
teraz szturchamy się po bokach
a w kątach widzę nogi
wyskakujące ciało
w każdym przedziale zawsze trafia się dziecko
kanapka książka
oraz kobieta i jej telefon ucho
wierzę w bilet
liczę słupki i czas reakcji
od słupka do słupa
czekam kiedy zerwie się pętla
zrywa mnie pisk hamulców
19.11.2021
wrażenia mogę zważyć
trasa doświadczeń liczyła dwadzieścia lat
i sześćset sześciedziąt cztery kilometry
w jedną stronę
pociągiem telefon
określił stopień zmiany
pouczany określeniem że to czasy się zmieniły a nie my
przeczę
spaliśmy w ścisku prawie jeden na drugim
dziś choć mieszkania puste i czyste
miejsca brak by przyjąć jedną osobę
to tylko rodzina
w komunie człowiek się trzymał
w kapitalizmie odleciał w dobrobyt
rozluźnił więzi zaczynając od stołu
sposób kontaktu przez kontakt
przeszedł w bezprzewodowy
na bezdotykowy
i ja to czuję
22.11.2020
Wiem że ci z tym dobrze
ja cię na tym sznurku nie wieszałem
sama wpadłaś na ten mysł
teraz wisisz się cała
przed lustrem oglądasz to coś
nie chcesz pomocy
nóż trzymasz w bladych palcach
patrzysz i grozisz mi
ty to kochasz
ubóstwiasz się pastwić
trwasz w betonie po szyję
i tylko sznur trzyma cię
za życie
z twoich podartych neuronów
kobiecej dumy i honoru
nie pozostał nawet śmiech
od dawna siebie nie kochasz
odbicie nic ci nie mówi
ale chcesz by ktoś patrzył
świat dla ciebie za mały
lustra nie przeskoczysz
nie możesz go zbić
nie możesz go zabić
Ląduję na Marsie
stoję w rozkroku
po cienkim włosku szedłem
a teraz wiszę
nade mną miecz
zapytam demoklesa
co było dalej
dalej cicho
pytasz czy pochmurno
ciemniej we mnie
niż na zewnątrz
18.02.2021
Słońce na pokaz
ktoś mi obrał ścieżkę
nożem
mówią że to dawno
że nieprawda
do wesela się zagoi
idę
podziwiam lirydy
wszystkie drogi mleczne
kłaniam się kamieniom
spadającym meteorytom
w zasadzie wszystko spada
poziom wody
płatki kwiatów
wieczne pióra
promile
w poczekalni między
jednym a drugim
stopniem równowagi
rosną słoneczniki
które zapisuję
zbieram obierki
chowam nóż
14.04.2021
Rafał Gawron (ur. w 1978 r.) — poeta. Mieszka i pracuje w Rzeszowie. Laureat m.in. I Międzynarodowego Konkursu Literackiego „O Laur Tarnowskiej Starówki” im. Józefa Komarewicza. Publikował m.in. w: „Akancie”, „Helikopterze”, „Poezji dzisiaj”. Wydał tom Apteka (2016).
aktualności o e-eleWatorze aktualny numer archiwum spotkania media autorzy e-eleWatora bibliografia
wydawca kontakt polityka prywatności copyright © 2023 – 2024 e-eleWator . all rights reserved
copyright © 2023 – 2024 e-eleWator
all rights reserved