EUGENIUSZ TKACZYSZYN-DYCKI
Większe i mniejsze żywoty polskie. 13
KOZŁOWSKI MEDARD (ur. w 1924 roku). „Przez łagry i zsyłkę przeszły setki tysięcy Polaków. Gdyby każdy z nich napisał własne wspomnienia, świat doznałby wstrząsu większego niż kiedykolwiek w swej historii”. Pozostaję bezradny wobec nawoływań sybiraka Henryka Sobolewskiego. I to sybiraka wieloletniego (1944-1955), który nazywał siebie zmartwychwstańcem.
Henryk Sobolewski zaproponował nam relację szczególną, bo z głębi piekła. Nie z przedpiekla, nie z peryferii, lecz z istniejącego realnie piekła: „W obozie, który opuszczałem, miałem ostatnio znośne warunki, ale dla olbrzymiej większości więźniów był on męczarnią. Pamiętam Medka Kozłowskiego, wychudzonego do ostateczności, z długą jak patyk szyją i tracącego nadzieję na życie Edka Noniewicza. Były wśród nas setki żywych ludzkich szkieletów. Przez cały czas mojego pobytu w łagrze przed obozową bramę wywożono zwłoki zmarłych z głodu. Żołnierze z wartowni podnosili osadzone na długich trzonkach metalowe młotki i uderzali nieboszczyków w skroń, żeby zamiast trupa nie wywieziono z obozu żywego więźnia”.
W listopadzie 1948 roku Sobolewski znalazł się w bałchaskim obozie: „Najbardziej baliśmy się Kołymy, kiedy więc od Pietropawłowska pociąg skierował się na południe, odetchnęliśmy. Ktoś krzyknął, że jedziemy do Karagandy. Byliśmy pewni, że wpakują nas do kopalni węgla i tam wykończą”.
Pozostaję bezradny wobec nawoływań Sobolewskiego („gdyby każdy z nich napisał własne wspomnienia”), wiemy, że jego prośba nie interesuje dziś świata. Choć Sobolewski natrudził się nad swoją relacją, przedłożył nam świadectwo o Noniewiczach, Stankiewiczach i Kozłowskich. Do Czesława Stankiewicza postaram się wrócić.
[14 VIII 2023]
MARSZAŁKÓWNA KAZIMIERA (ur. w 1925 roku). Widać to po mnie. Na starość poeta coraz bardziej i coraz częściej dyrdymali. Zaczepia się o wspomnienia sybirackie Niedźwieckich i Skibickich, biada głośno, kiedy stwierdza, iż zesłańcy Dziurzyńscy i Drożdżyńscy nie pozostawili żadnych świadectw, choćby krótkiej notatki.
W aktiubińskiej obłasti znalazła się Kazia Marszałkówna, deportowana z Brześcia nad Bugiem (13 IV 1940). I to wszystko, niemal wszystko, co wiem o naszej sybiraczce: „Piękna blondynka (…) z długimi warkoczami. Ojciec był w policji”.
[2 XII 2024]
MORAWSKI ZDZISŁAW B. (1926-1992). Tytuł dla książki o sybirakach i łagiernikach (Żywoty polskie ku uwadze nas wszystkich) wydał mi się przydługi, ździebko przydługi. Zapisuję inną wersję tytułu (Żywoty polskie ku uwadze), choć nie wiem, na ile ów skrót ratuje sytuację. Pewnie nie ratuje.
Wracam do poezji Zdzisława Morawskiego, urzekł mnie nie tylko „suficiarz (…) wspomnień”. Sięgnijmy po fragment, z którym się nie rozstaję: „I przyszli do mnie // Saint John Perse — słowa zwołuje na ucztę / Baudelaire plecie robaczywy łańcuch / Norwid cel myśli szlifuje bez skazy / godzina nocnym wiruje wachlarzem // I przyszli do mnie // Apollinaire — pijany wieczorami / rozparty władca na trzęsieniu ziemi / która się dźwięków kolorami mieni / z której wyplata włosy Loreley // Leśmian na Boga tupie trupięgami / pod tym tupnięciem wyrasta krzaczaście / kwiat gadów co są uczuciami / i schną / zanim zaczęły żyć jaśniej // I przyszli do mnie // Widziałem twarze wszystkich pięciu / powyginane skręcone gdzieś do mnie / majaczę nimi ja przedziwnie szósty / suficiarz prostokątnych wspomnień // (…)”.
Dysponuję książką debiutancką Morawskiego, nie pogardziłbym lekturą jego późniejszych dzieł (Rejs przez ciche źródła, Relief z betonu), ale trzeba się skupić na słowniku zesłańców syberyjskich. Na Żywotach polskich ku naszej uwadze.
[20 V 2023]
SKRODZKI AMBROŻY EUGENIUSZ (1932-2021). Nie upchnę naszych sybiraków w siedmiu lub ośmiu tomach słownika, jest ich po prostu za wielu. Przepraszam za upchnięcie w dziewięciu lub dziesięciu, a nawet w dwunastu niezmiernie obszernych tomach słownika, który przecież wciąż rozrasta się i ogromnieje. Przybywa mi nazwisk. Jednego dnia znajduję wzmiankę o Skrodzkich, w tym o Ambrożym Skrodzkim („Sybirak, mostowiec”), kiedy indziej zaś czytam o zesłańcach Jordańskich i Wysoczańskich, Chróścielewskich i Witaszewskich…
I nie ma temu końca. Bo jutro wypatrzę rodzinę Mielników z Lisich Jam, a pojutrze Gołębiowskich z Tarnopola: „zaczęło się od aresztowania w listopadzie 1939 r. mego ojca, Józefa Gołębiowskiego (1898), emerytowanego prokuratora Sądu Wojewódzkiego w Tarnopolu. Ostatnią wiadomość od niego mieliśmy z Buchty-Nachodki w Chabarowskim Kraju”.
Chętnie zrezygnuję z Rymów Jana Czubka. Na przykład dla sybiraczki Zofii Wężyk-Machowskiej (Retrospekcja). Albo dla sybiraczki Zofii Metelickiej (W stepach Kazachstanu), skądinąd poetki, która niemal wszystkie swoje książki opublikowała w Suwałkach.
[30 VI 2023]
SNARSKI (zm. w 1940 roku). „W latach czterdziestych (…) kilkanaście tysięcy osób z Polski zostało wywiezionych” do rejonu beskaragajskiego w okręgu semipałatyńskim. Wśród owych kilkunastu tysięcy znalazła się Aniela Wierszyłowska-Kalupa, autorka Wspomnień z pobytu na Syberii, z których często korzystam. Do jej relacji będę wracał: „Na drugi dzień po załadowaniu przyszło NKWD, by sprawdzić obecność. Chory p. Snarski prosił, aby go dobić na miejscu, po co jego stare i zbolałe kości wieźć na Sybir. Po tygodniu staruszek zmarł. Na następnym przystanku do wagonu przyszło dwóch żołnierzy rosyjskich, zwłoki byłego legionisty zawinęli w brudny brezent i wynieśli. Nie wiemy, gdzie i jak go pochowali, bo nasz pociąg ruszył dalej. Jego śmierć była dla nas szokiem, a szczególnie dla jego żony, która także była w podeszłym wieku, a na domiar sama”.
Anielę Kalupę deportowano z Łużek w powiecie dziśnieńskim (13 IV 1940), nie oszczędzono przy tym jej dwojga małych dzieci, choć „najmłodszym uczestnikiem podróży był 5-miesięczny synek pp. Lisów. (…) Pieluszki tego małego suszyliśmy, zakładając na swoje ciało jak kompresy”.
Prawdopodobnie krewnymi autorki byli sybiracy Antonina Wierszyłowska, jak również Aleksander Wierszyłowski, o którym czytam, że „zmarł w Kanonierce”.
Odnotujmy, że w Kanonierce osiedlono Jadwigę Snarską, wdowę po legioniście. I Eugenię Łatanowską z dziećmi, ale o Łatanowskich posiadam zaledwie wzmiankę. Nie ignoruję wzmianek, postaram się wyeksponować je i spożytkować w poezji („Balbina Łukaszewska z synem Witoldem”), w cyklu wierszy pod tytułem Długie szeregi.
[17 I 2025]
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki (ur. w 1962 r. w Wólce Krowickiej k. Lubaczowa) — poeta. Laureat Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny (1991), Nagrody Literackiej im. Barbary Sadowskiej (1994), Nagrody Niemiecko-Polskich Dni Literatury w Dreźnie (1998), Hubert Burda Preis (2007), Nagrody Literackiej Gdynia (2006, 2009), Nagrody Literackiej NIKE (2009), Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2012, 2020), Nagrody Miasta Münster (2021). Wydał tomy wierszy: Nenia i inne wiersze (1990), Peregrynarz (1992), Młodzieniec o wzorowych obyczajach (1994), Liber mortuorum (1997), Kamień pełen pokarmu. Księga wierszy z lat 1987-1999 (1999, wyd. słoweńskie 2005), Przewodnik dla bezdomnych niezależnie od miejsca zamieszkania (2000, 2003), Daleko stąd zostawiłem swoje dawne i niedawne ciało (2003), Przyczynek do nauki o nieistnieniu (2003), Dzieje rodzin polskich (2005, wyd. austriackie 2012), Poezja jako miejsce na ziemi (2006), Piosenka o zależnościach i uzależnieniach (2008, 2009, 2018, wyd. czeskie 2018, wyd. litewskie 2020), Rzeczywiste i nierzeczywiste staje się jednym ciałem. 111 wierszy (2009, wyd. serbskie 2018), Oddam wiersze w dobre ręce (2010), Imię i znamię (2011), Podaj dalej (2012), 10 wierszy na wszelki wypadek (2012, w: Krzysztof Hoffmann Dubitatio. O poezji Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego), Antologia (2013), Kochanka Norwida (2014, 2023), Tumor linguae (Wiedeń 2015), Jasnowidzenie (2015, w: Grzegorz Tomicki Po obu stronach lustra. O poezji Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego), Nie dam ci siebie w żadnej postaci (2016), To ciało mogło być moje (2017), My się chyba znamy. 111 wierszy (2018), Dwie główne rzeki (2019), Gdyby ktoś o mnie pytał (2020), Ciało wiersza (2021) oraz tom prozy Zaplecze (2002). Wybory wierszy ukazały się m.in. w języku angielskim, bułgarskim, czeskim, hiszpańskim, litewskim, niemieckim, serbskim, słoweńskim, ukraińskim i włoskim.
aktualności o e-eleWatorze aktualny numer archiwum spotkania media autorzy e-eleWatora bibliografia
wydawca kontakt polityka prywatności copyright © 2023 – 2025 e-eleWator . all rights reserved

copyright © 2023 – 2025 e-eleWator
all rights reserved