Skip to content
e-eleWator zachodniopomorski miesięcznik literacki

GRZEGORZ BOROWIEC

W Odrze

W gniewie patrzyłem na ludzi wracających z pracy
tylko zmęczonych
na telewizję która była bardziej sztuczna
niż zwykle
nie mogłem się ruszać przez klatkę piersiową
i jej kolce
przez głowę która wpadała z jednej fiksacji
w drugą

Udawałem że ciało nie drga
wcześniej też udawałem
że to jesień potem zima pierwsza bez leków
i że to przejdzie

że jestem zdrowy jak ryba
w Odrze

 

Oddajcie mi życie kurwy

Mocno złapać za ramiona
mocno nogi do ziemi docisnąć
do skutku wmawiać sobie
że zapoczątkowało to nic

Biegiem lub szybkim krokiem
do plecaka do tabletek
do wódy do telewizji
wszystkie chwyty dozwolone
kiedy gra jest o wszystko

Wbity wzrok w ekrany
głośne tykanie zegara
lekka poprawa na kilka nocy
kilka sekund mrugnięć nieważne

Cisza przed burzą czekanie bez ładu
jest najgorsze

 

Spalone w diabły

Uruchamiamy papierosy tryb towarzyski
brudne powietrze bez samotności
szkło się mnoży
mnoży się śmiech i dym

Idziemy po prywatność
chowamy nasze uszkodzenia przed słońcem
pod tymczasowe łóżko małżeńskie

Gubię nogę na schodach
i koniec
kurwa
wszystko w diabły
rozmontowane
chwiejny nastrój umarł

Idziemy bez siebie
i koniec
kurwa
wszystko rozmontowane
spalone w diabły

 

Rok świetlny

Budzę się jeszcze w nocy czasami
jakbym uciekał z wody ciężkiej
łapię oddechy mocne pełne śliny
i szukam
twojego bezskutecznie

Każda fragmentami przypomina
wczesne lato słodycz
palce dłonie oczy włosy i tak dalej
w nieskończoność widzę

W kolejnych pokojach
zużywam czas bezsensownie
papierosy butelki z głową gdzieś
nad tobą nadal

Między naszymi ciałami
kilka ulic przerwy
i rok świetlny

 

Marzec w czwartku

Ogień nagły żeby z okna wyskoczyć
dać sobie sekundy na oddech
ściskam żołądek płaczę
serce szykuje się do umierania

Wielki ekran serwuje powtórki
docieram do ratunku który działa
gorzej od alkoholu
nie może zgasić światła do końca

Ogień ciągły szepty noże w oczach
krzyki krzyki
zimna woda z kranu
paranoje nadal są silne

Grzegorz Borowiec (ur. w 1992 r.) – absolwent toruńskiego UMK na kierunku automatyka i robotyka. Mieszka w Toruniu. Wydał tomy wierszy: Trudny Splin (2016), Jest spokojnie (2019) i Niepotrzebne skreślić (2021).

aktualności     o e-eleWatorze     aktualny numer     archiwum     spotkania     media     autorzy e-eleWatora     bibliografia     

wydawca     kontakt     polityka prywatności     copyright © 2023 – 2024 e-eleWator . all rights reserved

zachodniopomorski miesięcznik literacki e-eleWator

copyright © 2023 – 2024 e-eleWator
all rights reserved

Skip to content