[nad ranem]

przez lepkie korytarze opuszczone podwórka foyer hoteli
kiedy zawodowcy wywożą amatorów
a amatorom przecinają sznurówki
ktoś zbiera kwity od ciebie prospekty kolejnej
chciałem przeczekać noc zebrać słowa jak złom
miałem tu być na chwilę i krótszy od myśli

[z naddatku]

wczorajszej wylewności / obciążenia ścięgien
kory przedczołowej / do stanu uziemionej
dyspozycji pracy / do fabrykacji stanu
łaskotania / do generowania zdania

[ ]

kradłem od wszystkich / czemu tak krzywo patrzysz
kradłem od wszystkich / widzisz tylko kamienie
kradłem od wszystkich / papier ścierny
kradłem od wszystkich / miękkość piasku
kradłem od wszystkich / skomlenie ptaków
kradłem od wszystkich / inna czułość
kradłem od wszystkich / idioto
kradłem od wszystkich / w każdym ściętym wersie

[a późnym wieczorem]

jestem konglomeratem / znoszących się wzajemnie perspektyw / mistrzem solipsyzmu
konglomeratem / krajowych paradygmatów cudzych afektów / mistrzem syntezy
konglomeratem / łatwo przyswajalnego kontentu / mistrzem konglomeratu
konglomeratem / konglomeratem / konglomeratem