Skip to content

MAKSYMILIAN TCHOŃ

Wykłady z czystości (2)

Szyfrowane marzenia kodem binarnej tęsknoty
stemple wolności
o sygnaturze sztuki orlich lotów w kotlinie

kiedy patrzę na niebo i widzę
tęsknotę lat niebyłych w zwierciadle podboju
tęsknotę miraży komet w hierarchii mlecznej drogi przeistoczenia
tęsknotę dla dziecka i tęsknotę dla dorosłych obok trzecich osób w śledztwie Renesansu

spełnienie reduty dobrego mienia ilekroć dochodzi wyrok
ma w sobie sytą noc w hotelowym pokoju, której nie mam
i mam w sobie pobrzask niespełnienia, który notorycznie dręczy mnie witalnością łuku tęczy

ratujmy od zapomnienia ogrody Baltazara
ratujmy od banicji dzieci ziemi delikatne
ratujmy od winy naszych przodków altruistów z senatu ustaw myśli czystej

jestem wolontariuszem prawdy
złożyłem jej śluby wieczyste
deportowany do wydziału wiedzy
osadzony w pierwszym rzędzie udręki
nie zna się na kulturze chwili
posiadł życie wieczne

pobierając wykłady z czystości słowa pisanego

 

J.

A jeśli przyjdzie ci usiąść
A jeśli przyjdzie ci wstać
A jeśli przyjdzie ci naprawiać świat
A jeśli przyjdzie ci świat burzyć

A jeśli nie przyjdzie świt i noc nie nastanie —

Czy uwierzysz w Miłość,
czy zatrzymasz się w obrotach bytu?
A jeśli i czy spadną z nieba łzy czyste, rzęsiste,
a jeśli to możliwe?

A jeśli teraz zaznasz
wielkiej dyplomacji serc,
wczoraj zatrzymam jutro w dalekobieżnej podróży
do Edenu, gdzie Ty i ja

agenci w służbie prawdy
zespolimy się rozkazem:

Szczęścia?

 

Pet na niebie

kochaj mnie:
błyskiem grzmotem
światłem cieniem
prawdą ostateczną i dostojnym kłamstwem

pośród ogrodu
z ruin gwiazd
są sceny puste

i sceny bujne
kochałem swoje księgi
choć mądrość
została zapisana

w gwiazdach
— mam jedną z nich:

mam jedną z nich
ty nią jesteś
więc świeć dopóki
dopóty

zobaczę wiekuistość
w świetle cieniu
prawdzie kłamstwie
oddechu zatorze

codzienność każda chwila
zwykłe dni są
sprawdzianem miłości

moja wielkość zależy
od ciebie

 

Ballada pisana nocą

Boże wybacz mi przebacz Nieodgadniony Liryczny
że ważniejsza dla mnie jest poezja albowiem
Ojczyzną domem i harmonią wszystkich

sztuk prócz Twoich górskich słów tych milczeniem
cichym wybuchłych wulkanów jest tętniące
serce kobiety marzeń z sennej Itaki

teraz kiedy leżysz i tak spokojnie oddychasz
oddychasz i czujesz na sobie mój osiadający pył
nie byłbym człowiekiem na Twoje wezwania

gdyby nie łuna beznamiętnych bezinteresownych
słów jesteś mi miła żywiołem świtem prawem

i obowiązkiem jak rozpętany ogień i woda
opar i szron dostatek i susza wstyd i pogarda
już wszystkiego jestem pewien wszystkiemu

jestem sobie winien ja upadły Poeta który
swoimi linijkami ocala tłumy i losy niweczy
te które zdają się już być przesądzone

 

Na rozdrożach miłości

pamiętam zaniechane spojrzenia
zespolone w czas niepogody
utajone milczenie by orzekać językiem aniołów

w duchu czystość
na ciele brud —
mógłbym mieć pewność
mógłbym mieć rację obopólną
mógłbym czerpać wiedzę z obłoków

ale wolę serce o wielkiej wprawie i kulturze miast
a co jeśli ustrój jego jest królestwem?
z pnia o tysiącu lat
zakładnik świętego
uczucia miłości

Maksymilian Tchoń (ur. w 1987 r.) — poeta. Absolwent Filologii Polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wiersze publikował m.in. w: „Akancie”, „Epei”, „Poezji dzisiaj”, „Wyspie”. Wydał tomy wierszy, m.in.: Http (2015), Potępiony (2016), Ziemia złych wyroków (2019), 40 i 4 (2022), Kto zatrzyma perseidy (2023) oraz tom esejów Rezerwat znaków przestankowych (2018). Tłumaczony na: angielski, portugalski, rosyjski, ukraiński i włoski.

aktualności     o e-eleWatorze     aktualny numer     archiwum     spotkania     media     autorzy e-eleWatora     bibliografia     

wydawca     kontakt     polityka prywatności     copyright © 2023 – 2024 e-eleWator . all rights reserved

zachodniopomorski miesięcznik literacki e-eleWator

copyright © 2023 – 2024 e-eleWator
all rights reserved

Skip to content