Skip to content

JAROSŁAW PETROWICZ

Staruszek Wieluń

Tygodnik lokalny „Wesoły Wieluniak” przeprowadził w poprzednim tygodniu sondę. Reporterka Stefania Plandeka-Gwóźdź zadała czternaściorgu respondentom, reprezentującym rozmaite środowiska, pytanie: Na co Wieluń zaspał i co Wieluń przespał? Oto zadziwiające wyniki kwerendy, które podajemy do publicznej wiadomości. Osobom pragnącym zachować prywatność redakcja nadała w myśl oświeceniowej zasady fikcyjne nazwiska znaczące.

Alojzy Poprawka, historyk: Myślę, że przespał to, iż nie w pełni wykorzystał swoje położenie geograficzne, że przez wiele wieków pozostawał miastem granicznym i to zarówno dzielnic wewnątrz Korony, jak i nawet państw. Może stałby się dużym ośrodkiem handlowym. Natomiast zaspał, jak wszyscy w Rzeczpospolitej w przededniu potopu, na przygotowanie obronne przed najazdem obcych, tutaj akurat Szwedów. Ponadto w XIX wieku w trakcie rewolucji przemysłowej Wieluń mógł spóźnić się na ogólny rozwój, pozostając bardziej rolniczym i mniej rozwiniętym przemysłowo w porównaniu z innymi miastami w regionie. Miasto zaspało w kontekście ostrzeżenia przed II wojną światową, gdyż zostało zaskoczone i zniszczone w wyniku niespodziewanego ataku. Poza tym Wieluń przedrzemał kluczowy moment rozwoju infrastruktury kolejowej, co mogło wpłynąć na jego boom gospodarczy i pozycję w regionie. Po 1989 roku Wieluń spóźnił się na pewne reformy lub inwestycje, które mogłyby przyspieszyć jego rozwój i modernizację po transformacji ustrojowej.

Joanna Łokieć-Domagała, bajkopisarka: Dwa lata temu Wieluń przespał przelot komety. Pisałam o tym w utworze Kometa, tylko głowa nie ta. Po komunikacie biura prasowego Urzędu do Spraw Komet wszyscy zebrali się o siedemnastej piętnaście na placu Legionów i czekali do późnej nocy na blask ognistej głowy i warkocza. Ludzie pozajmowali miejsca, powciskali się w śpiwory, bo była zima, zapalili ogniska, miejscowa mleczarnia zafundowała masło, a piekarze pieczywo. Mieszkańcy najedli się bułek z masłem, a komety się nie doczekali. Okazało się, że przeleciała nad miastem rzeczywiście o siedemnastej, ale poprzedniego dnia.

Edmund Menzurka, lokalny filozof: Tarde venientibus ossa [Dla przychodzącego późno zostają tylko kości — przyp. redakcji].

Jan Dzban, poeta: Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór: czapkę wicher niesie, róg huka po lesie, ostał ci się ino sznur, ostał ci się ino sznur.

Izabela Skorupka-Jajczak, konduktorka: Wieluń notorycznie spóźnia się na odjazdy pociągów (dosłownie i w przenośni). Przybył jedną trzecią kwadransa za późno na ostatni pociąg do Łodzi… Tak myślę. Na transport do Wrocławia spóźnił się prawie sto lat. Wieluń nie zdążył na ekspres z szyldem POKÓJ I POJEDNANIE. Wsiadł do następnego ociężałego składu regionalnego z tabliczką: ZAWIŚĆ I ZAZDROŚĆ.

Adam Chrzęst, społecznik: Zaspał w wyścigu z Sieradzem o palmę miasta wojewódzkiego. Przespał jako miasto powiatowe utratę Praszki, Rudnik, Lututowa i Wieruszowa. Najgorzej z tym Sieradzem, bo wszystko tam wywieźli, nawet kule armatnie, które leżały na schodach przy starostwie. Zaspaliśmy na rondo, teraz co prawda nadrabiamy, wciskając je w każde skrzyżowanie, ale to zdecydowanie za późno. Pamiętam, gdy byłem dzieckiem, Wieluniacy zawsze powtarzali, że władze specjalnie w Sieradzu wybudowały rondo, by ta dziura mogła być miastem wojewódzkim w miejsce Wielunia. Nie wspominam o ścieżkach rowerowych prowadzących donikąd.

Iga Roch-Słonina, sportsmenka: Spóźnił się już na starcie. A potem na młodość się spóźnił, bo młodzi uciekają z miasta. Wieluń dobiegnie do mety, gdy pogasną wszystkie światła. Spóźni się oczywiście na posiłek regeneracyjny.

Konstanty Piotrowicz, samorządowiec: Ogólnie rzecz biorąc, Wieluń przesypia niepisaną rywalizację miast i miasteczek o poprawę jakości życia swoich mieszkańców. Nie konfrontujemy się z innymi, nie szukamy inspiracji. Wielunianie zadowalają się łatwym i schematycznym rozwojem Śpiącemu snem samozadowolenia miasteczku nie przeszkadza brak innowacyjnych i świeżych rozwiązań, bo, co do zasady, mieszkańcy kochają swoje miasto bez względu na wszystko — bo z królewską historią, bo ładne, bo zabytki, bo kwiatki. Nie chcemy widzieć nowych trendów w politykach miejskich implementowanych przez władze z otwartymi głowami i świadome współczesnych wyzwań. Przesypiamy możliwości skierowania rozwoju Wielunia na inne tory, zadowalamy się byle czym i w tym uśpieniu oraz ogólnym zadowoleniu też szybko zapominamy i wybaczamy zaniedbania, błędy, kompromitacje. Śpiąca Królewna to szalenie aktywny człowiek w porównaniu z Wieluniem.

Marzena Modliszka-Pracz, działaczka Różowej Feminatywy: Mnie jako kobietę boli to, że zamykamy oczy na kobiety. Ludzie nie chcą widzieć, jaka siła tkwi w kobietach w tym mieście. Ile mogłyby zrobić kobiety, gdyby miały taką szansę? Precz od naszych macic!

Anna Obuch-Wrzesień, nauczycielka: Na nowy rok szkolny. Nie usłyszał dzwonka. Obudził się na najtrudniejszą lekcję i choć nawet nie spóźnił się na nią, to przez lata za karę siedzi w kozie. Cyrklem w ławce wyrył serce, a w nim litery A + Z = M.

Jan Szpachelka, murarz: Wieluń spóźnił się do pracy.

Romuald Klaser, filatelista i numizmatyk: Wieluń nie znalazł się niemal na żadnej serii znaczków. Jeden znaczek i jedna moneta to trochę mało.

Jan Długosz herbu Wieniawa, rycerz: Wieluńska chorągiew zaciężna zaspała pod Grunwaldem na bitwę. Wiecie, jak to jest. Sami mężczyźni… Nikt nie wyliczał nam garnców z miodem i szklanek z gorzałą. Przesadziliśmy. To się zdarza. Nie słyszeliśmy Bogurodzicy zagrzewającej wszystkich do boju, gdyż wcześniej nagrzaliśmy się. Jak się obudziliśmy, to Ulryk był ubity, a pruskie baby rabowały białe peleryny z krzyżami oraz przyłbice i kaptury. Potem mój syn, kronikarz Jan, pominął w swoich Rocznikach ten niecny fakt, żeby nie było wstydu na całą Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Trochę tam nazmyślał.

Waldemar Wieluń, emeryt: Nie wiem, co przespałem, bo spałem. Zaspałem na rehabilitację.

*

W następnym numerze „Wesołego Wieluniaka” ukaże się reportaż z przedszkola pt. Po co dzieciom rodzice?

Jarosław Petrowicz (ur. w 1972 r. w Głuchołazach) – literaturoznawca, krytyk literacki, polonista, logopeda, literat, członek Zarządu Wieluńskiego Towarzystwa Naukowego. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Wrocławskim, studia podyplomowe „Logopedia ogólna” (tamże) i „Informatyka w szkole” (na Akademii Ekonomicznej w Katowicach). Mieszka w Dąbrowie pod Wieluniem. Publikował m.in. w: „Formacie Literackim”, „Nowych Książkach”, „Nowym Napisie Co Tydzień”, „Pograniczach”, „Siódmej Prowincji”, „Świecie i Słowie” i „Twórczości”. Redaktor monografii wieluńskiej biblioteki Czytelnicze koła i kręgi (2016) oraz antologii Literacka ziemia wieluńska (2023). Wydał książkę Związek z miejscem. Śląsk historyczny w prozie, eseistyce i reportażu polskim po 1989 roku (2015) i zbiór esejów Wielopolis (2020).

aktualności     o e-eleWatorze     aktualny numer     archiwum     spotkania     media     autorzy e-eleWatora     bibliografia     

wydawca     kontakt     polityka prywatności     copyright © 2023 – 2024 e-eleWator . all rights reserved

zachodniopomorski miesięcznik literacki e-eleWator

copyright © 2023 – 2024 e-eleWator
all rights reserved

Skip to content