Skip to content
e-eleWator zachodniopomorski miesięcznik literacki

WOJCIECH ZAMYSŁOWSKI

Die unbegrieflich hohen Werke

„Na początku było słowo”.
J1
„Na początku był czyn”.
Goethe
„Na początku była chuć”.
Przybyszewski

― ― wypada zacząć nade mną psychomachią; nie rozpoznam, nie przytoczę Ci nic wcześniejszego ― domniemałem się do zakładu ― widziałem, wiedziałem, wiedziałem ― jak idą o zakład z Bogiem ― nad moim niezrodzonym ciałem ― że to się uda.

― ― wszak człowiek umie to zrobić, czego nie prze(kr)oczy; (choć jest w tym aleatoryzm, wielki Aleatoryzm):

― ― dwoje ludzi nad probówką. mruczą: Louise, nasza Louise, jak Ci będzie na imię? jakie ciało nawiedzisz ↔ jakim ciałem tu przyjdziesz? Λ gdzieś na małych powierzchniach formuje się jajo ― alchemia.

Λ

― ― kto mówi nadludzkie, nie wie, kim jest człowiek ― nie wie, do kogo podobny, nie wie, do czego zdolny ― i wołanie matczyne → Louise, moja Louise, jak Ci będzie na imię?

― ― można wołać do skutku Λ można wybrać imię; lecz jakkolwiek wysoko nie patrzeć ― pierwsze jest zakryte.

 

Historia Polski

„Powiadają, że piękne były inne wieki (…)
Po wiekach  l e g e n d o w y c h  przyszły  h i s t o r y c z n e:
Boski ogień zaprzestał być dziejów skazówką
Tanie natomiast mamy zapałki chemiczne (…)”.
C. Norwid

potrzeba człeka, by osiadło imię, nie trzeba niczego, by człowiek osiadł! ― ― to jest logika
katoli i pochodnych ― Lechitów, Polan, husarzy i Słowian ― ― pierwszeństwo słowu?: Ach!,
jak na Zawiszy! a więc się wzięło i rzekło na stałe, aż się ustało w złotowłose ciało, i ― bo,
a jakże ― zostało: na stałe. ― ― a imię jemu Jezus z Nazaretu (Nazaret jest prawie tam,

gdzie Podhale) i ― w międzyczasie ― skądś się dwoje wzięło, więc Jezus ochrzcił w Wiśle
Warsa i Sawę (trzy słownikowe pozycje jednym zdaniem)! ― ― więc umówili kartezjańską
skalę (ale ― ― inaczej, Kartezjusz przeinaczył), by wiedzieć, ― ― gdzie jest wschód, kiedy
Słońce wstaje, w którą to stronę żyto słania się najsmaglej; i już mówili do siebie jak dawniej.

znali prawdę nie: jedyną, a jedną: w słowie wolności gęściej, niż gdziekolwiek, ale na Boga,
wolność słowa nie rynsztok! odpowiedzialność jest za to, co się powie! bo teraz spójrz wzdłuż
koryta Wisły, pospołu robią sobie z gęb cholewy i za to: żaden! ― nad nimi sąd!, a wszetecz!
i każda bajka się każdemu upiecze; żaden niezdolny już zakląć prawdziwie, bo tyle kurwa do

przeklęcia było, że się zwrot żaden jako ujma nie utarł, i już nie było jak u-bliżyć-bliźniemu!
(jak nie po Twoim, to od razu z buta) ― ― dokładnie tak się wyłania Babilon, ― ― tak w
przypowieści Bóg miesza języki: mówca przestaje być odpowiedzialny i nie rozróżnia się
kłamstwa-i-prawdy ― ― ― a choćbym gadał tu straszne pierdoły, i tak ujdzie mi to na sucho

wiatr to rozwiewa w nienazwane strony
i gdzieś w mojej mowie powraca aoryst ― ―

Wojciech Zamysłowski (ur. w 1995 r.) – poeta, muzyk, dramaturg. Student filologii polskiej UW. Jako dramatopisarz debiutował w teatrze „Oratorium”, współreżyserując własną sztukę pod tytułem Korba (2020). Publikował m.in. w: „eleWatorze”, „Przekroju”, „Przydrożach” i „Tlenie Literackim”. Wydał tom poetycki Birdy peak experience (2023).

aktualności     o e-eleWatorze     aktualny numer     archiwum     spotkania     media     autorzy e-eleWatora     bibliografia     

wydawca     kontakt     polityka prywatności     copyright © 2023 – 2024 e-eleWator . all rights reserved

zachodniopomorski miesięcznik literacki e-eleWator

copyright © 2023 – 2024 e-eleWator
all rights reserved

Skip to content